Trwa ładowanie...

Jak wydać 220 tys. zł na dwudniowe szkolenie?

Superszczegółowy opis nie tylko tematyki szkoleń, ale też warunków, w jakich mają się odbywać zajęcia - począwszy od temperatury w pokojach, na rodzajach talerzy skończywszy. Tak wyglądają specyfikacje przetargowe dla firm, które na zlecenie Regionalnego Ośrodka Polityki Społecznej zechcą prowadzić szkolenia za unijne pieniądze.

Jak wydać 220 tys. zł na dwudniowe szkolenie?Źródło: Jupiterimages
d1gkxs0
d1gkxs0

"Temperatura powietrza w po kojach nie może być niższa niż 20 st. C". "Na śniadanie co najmniej: pieczywo różnorodne, danie na ciepło: jajecznica, kiełbaski na gorąco, wędliny różnorodne, sery różnorodne: żółte, pleśniowe, białe, dżemy, mleko: ciepłe, zimne" i długa lista innych produktów. "Obiady, w tym każ dy składający się przynajmniej z zupy (po 350 ml), dania głównego: ziemniaki zamiennie z ryżem, makaronem, kaszą (każde po 200 gramów), sztuka mięsa (150 g - bez sosu, z sosem - 170 g), kotlet schabowy (150 g), ryba (150 g), drób (150 g), warzywa gotowane" itp. "Wszystkie składniki obiadu podawanego pierwszego dnia szkolenia powinny być różne od składników obiadu podawanego w drugim dniu"- to tylko niektóre z wymagań stawianych firmom, które starają się o prowadzenie szkolenia, m.in. dla kadry zarządzającej ROPS. Inne podobne przetargi wyglądają tak samo.

Monika Lipińska, p.o. dyrektora ROPS, podkreśla, że przetargi na organizację szkoleń zawsze są rozpisywane w sposób szczegółowy. - Takie wymogi nakłada na nas prawo zamówień publicznych, ale także przepisy dotyczące wydatkowania unijnych pieniędzy. Zależy nam także, że by szkolenia były na wysokim poziomie - mówi. - Standard musi być europejski, zarówno jeśli chodzi o zakwaterowanie, sale, w których odbywają się zajęcia, jak i o wyżywienie - dodaje Wojciech Wnuk, prawnik zajmujący się w ROPS m.in. przetargami.

Dyr. Lipińska zastrzega, że nie chodzi o ekstrawagancję. - Podstawowym kryterium wyboru firmy, która przygotuje szkolenie, jest cena - zaznacza. Szacunkowy koszt organizacji dwu dniowego (16 godzin) szkolenia dla 200 osób to 220 tys. zł.

Andrzej Sadowski, ekonomista z Centrum im. Adama Smi tha nie ma wątpliwości,
że takie podejście
do przetargów to doprowadzenie sprawy wykorzystania unijnych pieniędzy do absurdu. - UE nie jest tak zbiurokratyzowana, do jakiej postaci doprowadzają ją polscy urzędnicy - tłumaczy Sadowski. Podkreśla, że taka praktyka może podwyższać koszt świadczonych przez firmy szkoleniowe usług. - Każde nieuzasadnione uszczegółowienie to ograniczenie dla firm, które akurat nie spełniają którejś z norm określonych przez urzędników - dodaje.

d1gkxs0
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1gkxs0