Jaka kariera dla introwertyka?
Renomowane firmy nie dyskryminują mniejszości. Z wyjątkiem jednej
16.11.2012 | aktual.: 19.11.2012 13:18
*Renomowane firmy nie dyskryminują mniejszości. Z wyjątkiem jednej – introwertyków. Jak więc odnosić sukcesy i robić karierę, nie będąc krzykliwym, przebojowym i rozpychającym się łokciami ekstrawertykiem? *
„Znowu będę musiała grać kogoś, kim nie jestem” – uśmiecha się do siebie Katarzyna przed rozmową kwalifikacyjną. Pracodawca poszukuje – jak sugeruje ogłoszenie – osoby otwartej i komunikatywnej, która swoją energią i entuzjazmem wzmocni młody, dynamiczny zespół sprzedawców. A ona nie dość, że dobiega czterdziestki, to jeszcze jest melancholijną, klasyczną introwertyczką. Zawsze ponad przebywanie w dużym towarzystwie przedkładała rozmowy jeden na jeden. Nigdy nie przepadała za piosenką biesiadną, w przeciwieństwie do ballad Nicka Cave’a i Leonarda Cohena. Wolała też spędzać wieczory z tomikiem poezji Wisławy Szymborskiej niż w ramach firmowej integracji iść do pubu.
O dziwo, nieśmiałość i społeczne wycofanie nie przeszkadzały dotąd Katarzynie w pracy. Przeciwnie. Ktokolwiek ją zatrudniał: znany ogólnopolski ubezpieczyciel, międzynarodowy producent oprogramowania informatycznego czy dostawca sprzętu medycznego, wszędzie jako przedstawicielka handlowa miała imponujące wyniki. Co równie ciekawe, swą transakcyjną skuteczność tłumaczy głównie cechami swojego charakteru, choć dziś niemal w każdym środowisku zawodowym uchodzą one za przeszkody i wady.
Polecamy: Awansowałeś? Kumple ci nie darują
- Nie narzucam się jak niektórzy moi koledzy swym klientom, nie zasypuję rozmówcy setkami informacji na temat oferowanych przeze mnie produktów czy usług, ale umiem go słuchać – tłumaczy Katarzyna. – Tę moją powściągliwość traktują jako wyraz szacunku. Odwzajemniają się sympatią i zaufaniem, co przekłada się na miłą rozmowę i podpisaniem kolejnej umowy.
Być sobą czy odgrywać role
Takich osób jak Katarzyna jest wiele – o czym łatwo się przekonać, sięgając po światowy bestseller Susan Cain, zatytułowany „Ciszej, proszę… Siła introwersji w świecie, który nie może przestać gadać” (wydawnictwo Laurum). Według badań, na które powołuje się autorka, co najmniej jedna trzecia populacji (a więc również pracowników) to introwertycy. Niestety, współczesne firmy promują osoby z przeciwnego bieguna psychologicznego: ekstrawertyków, dusze towarzystwa, samców alfa, choć – jak pokazują badania – często to ludzie spokojni są bardziej pomysłowi, twórczy i lepiej wykształceni. Jest w tej grupie i Darwin, i Gandhi, i Steve Wozniak,
- Konia z rzędem temu, kto dzisiaj wskaże przedsiębiorstwo, które nie stawia na grę zespołową, nie każe ludziom pracować w zatłoczonych i głośnych open space’ach i nie gani za spokój, wyciszenie, nieśmiałość – mówi Jacek Santorski, psycholog biznesu. – Perswazja, charyzma, magnetyczna osobowość – oto cechy poszukiwane na współczesnym rynku pracy. I słusznie. Ale powinniśmy szukać równowagi, czyli łączyć przebojowość z rozwagą, ekspansję z wejściem w głąb siebie i rozgłos z refleksją.
Trudno obrażać się na świat biznesu, więc jak, będąc zamkniętym w sobie, refleksyjnym i nielubiącym zbyt wielu bodźców introwertykiem, mimo wszystko spełniać się zawodowo i robić karierę?
Najlepsze odpowiedzi na 201 najczęściej zadawanych pytań w rozmowie kwalifikacyjnej
Patent na sukces według Katarzyny: nie walczyć ze swoim temperamentem, osobowością, naturą, zachować autentyczność, być zawsze sobą. Z wyjątkiem jednej sytuacji – rekrutacji.
- Na rozmowie w sprawie pracy lepiej udawać osobę, którą pracodawca chciałby zatrudnić – radzi reprezentantka handlowa. – Więc jeśli stereotypowo skuteczny sprzedawca to człowiek przebojowy, wygadany, umiejący postawić na swoim, to nie ma rady, musimy robić wrażenie namolnego typka, trochę cwaniaczka, takiego, co jak nie drzwiami, to oknem…
Katarzyna umie wcielić się w taką postać, bo w liceum należała do koła teatralnego, a na studiach uczestniczyła w zajęciach z dramy. Jak zaznacza, nie każdy ma talent Krystyny Jandy, a jednak pewne umiejętności aktorskie można wyćwiczyć choćby przed lustrem (nie mówiąc o zapisaniu się na warsztaty z zakresu autoprezentacji).
*Polecamy: *Awansowałeś? Kumple ci nie darują
- Z odgrywaniem roli odważnej, dynamicznej i niegrzecznej kończę wraz z zawarciem pierwszej dużej transakcji – śmieje się Katarzyna. – Dopóki będę miała wyniki, żadnemu szefowi nie będzie przeszkadzało to, że jestem inna, niż zakładali w dniu przyjmowania mnie do pracy.
Specjalistka przyznaje, że czasem musi się zachowywać bardziej ekstrawertycznie niż miałaby na to ochotę. Na przykład dwa razy do roku prowadzi miesięczne szkolenia dla nowego narybku sprzedawców. Stanąć przed kilkudziesięcioosobowym audytorium to dla niej nie lada wyzwanie. Pierwsze słowa wypowiada z drżeniem, jąka się, tak potężną tremę. A jednak stopniowo się rozkręca i większość kursantów uwielbia jej żywo prowadzone warsztaty.
Elastyczność przede wszystkim
Susan Cain zauważa, że nie ma na świecie zarówno 100-procentowych ekstrawertyków, jak i 100-procentowych introwertyków. A jeśli znalazłby się ktoś taki, niechybnie trafiłby do zakładu dla umysłowo chorych. To oznacza, że większość z nas jest mieszanką cech obu tych typów osobowościowych, a niektórzy znajdują się pośrodku ekstra-introwertycznej skali. Tym samym możemy stać nieco bardziej energetyczni lub – przeciwnie – nieco stonować swój dynamizm, zależnie od sytuacji i na co akurat występuje zapotrzebowanie społeczne.
A co, jeśli – w przeciwieństwie do Katarzyny – introwertyczny pracownik nie umie grać kogoś, kim nie jest, ani nie jest w stanie znaleźć w sobie bardziej odważnego ja?
- Wtedy pozostaje mu szukać szczęścia w zawodach, które nie wymagają aż tak dużych umiejętności interpersonalnych – wskazuje Katarzyna Lorenc, wiceprezes firmy konsultingowej 4business&people. – Żaden rozsądny dyrektor personalny czy prezes nie oczekuje od kandydata na bibliotekarza lub księgowego, że będzie sypał kawałami jak Artur Andrus. Rozrywkowa natura mogłaby wręcz zaszkodzić takim aplikantom na rozmowie wstępnej. Podobnie informatycy czy programiści – nie są postrzegani jako mistrzowie lansu, medialnego show czy gry zespołowej, więc jeśli nawet czasem bojkotują korporacyjny dress code, zebrania czy imprezy integracyjne, nikt nie ma im tego za złe.
mk/MA