Japońscy ubezpieczyciele będą musieli zapłacić miliardy
Piątkowe trzęsienie ziemi i tsunami w Japonii może obciążyć ubezpieczycieli kwotą nawet ponad 60 mld dolarów, będąc dla nich drugą najkosztowniejszą katastrofą po huraganie Katrina z 2005 roku - głoszą przedstawiane w poniedziałek wstępne oceny.
14.03.2011 | aktual.: 15.03.2011 06:54
Zajmująca się kalkulowaniem ryzyka ubezpieczeniowego spółka AIR Worldwide oszacowała należne odszkodowania na 15 do 35 mld dolarów. Raport banku Credit Suisse twierdzi, że będzie to od dziesięciu od 50 mld dolarów, a analityk ubezpieczeniowy Barrie Cornes z londyńskiego banku inwestycyjnego Panmure Gordon ostrzegł, iż światowa branża ubezpieczeniowa musi się liczyć z wydatkiem nawet ponad 60 mld dolarów.
- Straty będą tak duże, że zapewne staną się bodźcem do wyznaczenia nowych stawek w sektorze ubezpieczeń majątkowych - podobny efekt wystąpił po 11 września (2001 roku) - powiedział Cornes.
Jak zaznaczyła agencja ratingowa Fitch, znaczną część wypłaty odszkodowań za zniszczone budynki mieszkalne weźmie na siebie rząd Japonii, którego dotacja do tamtejszego systemu ubezpieczeń od następstw trzęsień ziemi wynosi do 52,6 mld dolarów. Japońskie ustawodawstwo zwalnia też firmy eksploatujące elektrownie jądrowe z odpowiedzialności za awarie, powstałe z przyczyn naturalnych - poszkodowanym muszą w takim przypadku pomóc władze państwowe.