Trwa ładowanie...

Japońskie pieniądze to za mało

Miniony tydzień przyniósł stabilizację notowań złotego. Należy uznać to za bardzo korzystną sytuację z punktu widzenia polskiej waluty, gdyż okoliczności zdecydowanie nie były sprzyjające – tak zewnętrzne, jak i krajowe. Kurs złotego podtrzymuje magia japońskich pieniędzy. Na dłuższą metę to może jednak nie wystarczyć.

Japońskie pieniądze to za małoŹródło: na zdjęciu: Przemysław Kwiecień, XTB
d38swyz
d38swyz

Globalne czynniki zmieniły się w ostatnim tygodniu na niekorzyść z punktu widzenia złotego. Przede wszystkim, na europejskich parkietach mamy zalążek większej korekty. To splot kilku czynników, inwestorom nie spodobały się m.in. bardzo słabe dane o sprzedaży samochodów w Niemczech. Potencjalnie niebezpieczna dla złotego była także wyprzedaż kruszców, która mogła sprowokować falę umocnienia dolara. Tak się jednak nie stało – notowania EURUSD pozostają względnie stabilne i dzięki temu nie stracił też złoty.

Dane z polskiej gospodarki zdecydowanie nie zachwyciły. Spadek zatrudnienia o 0,9% r/r był zgodny z naszymi oczekiwaniami, ale dane o wynagrodzeniach już nie. Wobec wzrostu o 1,6% w skali roku, dwuletnia dynamika płac wyniosła jedynie 5,42% - najmniej od grudnia 2005. Słabe, choć mimo wszystko nieznacznie lepsze od naszych oczekiwań były dane o produkcji – spadła ona w skali roku o 2,9%, co mogło być po części efektem niekorzystnych warunków atmosferycznych, ale przede wszystkim potwierdziło słabość w polskim przemyśle. Wobec niekorzystnej sytuacji w europejskiej gospodarce nadzieje na zdecydowane ożywienie w drugiej połowie roku mogą okazać się po prostu naiwne. Nadal oczekujemy, iż RPP obniży stopy procentowe na czerwcowym posiedzeniu.

Dlaczego więc złoty nie tracił? Jak wspomnieliśmy pomógł stabilny kurs EURUSD, m.in. w wyniku wyciszenia problemów europejskich. Niemiecki parlament zgodził się na pomoc dla Cypru, Grecja już wcześniej porozumiała się z Trojką, Portugalia i Irlandia dostały korzystniejsze warunki spłaty pomocy. Przede wszystkim jednak w ubiegłym tygodniu na rynku krążyły spekulacje, iż wobec polityki Banku Japonii, japońskie instytucje finansowe szukają możliwości inwestycyjnych na Starym Kontynencie, w tym w Polsce. Te nadzieje procentowały jeszcze w tym tygodniu, skutecznie powstrzymując wyprzedaż złotego.

W przyszłym tygodniu czekają nas pierwsze dane o sytuacji w przemyśle i usługach Francji i Niemiec oraz w przemyśle Chin i USA. Jeśli dane z Europy i Chin będą słabe sytuacja na rynkach pogorszy się, przesądzając o korekcie na europejskich rynkach akcji i spadkach na EURUSD. W takiej sytuacji traciłby też złoty, którego w piątek przed 16.00 za jedno euro trzeba było wyłożyć w ilości 4,10, za dolara 3,13, zaś za franka 3,37.

dr Przemysław Kwiecień

Główny Ekonomista

X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A.

d38swyz
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d38swyz