Jednakowe bezrobocie w USA i strefie euro

W czerwcu zarówno w strefie euro, jak i w USA stopa bezrobocia osiągnęła poziom 9,5 proc.

02.07.2009 | aktual.: 02.07.2009 18:20

Czwartek wypełniony był serią ważnych wydarzeń i publikacji makroekonomicznych. Handel na europejskich giełdach rozpoczął się od niewielkich spadków, wyprzedaż akcji przybrała na sile dopiero po południu, gdy było już wiadomo, że bezrobocie w strefie euro wzrosło z 9,2 proc. do poziomu 9,5 proc. Dokładnie na takim samym poziomie w czerwcu zatrzymała się stopa bezrobocia w USA. Analitycy spodziewali się nawet gorszego odczytu (9,6 proc.), ale do wycofywania kapitału z rynku akcji wystarczył fakt, że liczba zlikwidowanych w czerwcu etatów była o blisko 100 tys. wyższa od szacunków. Pierwszym ostrzeżeniem dla optymistów mogły być wczorajsze informacje agencji ADP, które dotyczą co prawda wyłącznie sektora prywatnego, a również okazały się znacznie gorsze od prognoz. Po uwzględnieniu sektora publicznego liczba etatów skurczyła się w czerwcu o ponad 700 tys.

Najszybciej miejsc pracy w USA ubywa w przemyśle, nieco wolniej niż w poprzednim kwartale przedsiębiorcy zwalniają pracowników w branży budowlanej oraz sektorze usług, a nowe etaty tworzone są wyłącznie w obszarze ochrony zdrowia i edukacji. W parze ze wzrostem bezrobocia idzie ograniczanie czasu pracy i niższe wynagrodzenia, dlatego niemal pewnym efektem za kilka tygodni będzie dalszy wzrost ilości niespłacanych kredytów oraz mniejsze wydatki na konsumpcję.

WIG20 przez większą część sesji przy niewielkiej aktywności inwestorów dryfował w okolicy 1870 pkt. Po publikacji danych z amerykańskiego rynku pracy sprzedający akcje wzięli stery w swoje ręce - obroty wyraźnie wzrosły pod koniec notowań, a to przełożyło się na spadek indeksu o 2,2 proc. Łącznie na całym rynku wymieniono się akcjami wartymi 1,2 mld PLN, czyli prawie dwukrotnie więcej niż wczoraj czy w poniedziałek, ale to wciąż wielkości typowo wakacyjne.

Decyzja ECB o pozostawieniu stóp procentowych na poziomie 1 proc. nie była dla rynku niespodzianką. Ważniejszą kwestią jest dalsze zachowanie cen, a tutaj wbrew oczekiwaniom dużej części ekonomistów, możemy wkrótce obserwować nie wysoką inflację, ale zjawisko przeciwne, czyli deflację. Już w maju ceny dóbr konsumenckich w strefie euro były niższe niż przed rokiem, a opublikowany dzisiaj indeks cen producentów za maj był aż o 5,7 proc. niższy niż przed rokiem.

Łukasz Wróbel
Open Finance

eurozłotydolar
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)