Jednoręcy bandyci wracają, ale podatków już nie płacą

Spadają wpływy podatkowe z hazardu. Zdaniem "Dziennika Gazety Prawnej" Polacy nie przestali go jednak uprawiać, tylko po prostu przeszliśmy do szarej strefy. A wszystko przez tzw. ustawę hazardową.

Jednoręcy bandyci wracają, ale podatków już nie płacą
Źródło zdjęć: © AFP | PHILIPPE LOPEZ

15.05.2014 | aktual.: 18.05.2014 07:40

Jak donosi gazeta, choć fiskus coraz mniej pieniędzy dostaje od niemal wszystkich graczy, to najwięcej traci na "jednorękich bandytach". Automatów na koniec minionego roku według oficjalnych danych jest tylko 7316 w całym kraju. Dla porównania trzy lata wcześniej było ich ponad 55 tys.

"DGP" podaje, że Ministerstwo Finansów nie przejmuje się tą statystyką, bo takie były założenia ustawy hazardowej, a do 2015 roku zniknąć mają niemal wszystkie automaty. Resort nie wydaje bowiem nowych pozwoleń na ich stawianie. Zamiast w monopolowym, na stacji benzynowej czy w barze grać na nich będzie można natomiast w kasynach. A to sprawia, że przez ostatnie trzy lata wpływy podatkowe spadły o 300 mln zł.

Zdaniem dziennika to nie koniec spadków. Na początku tego roku są już bowiem niższe o kolejne 7,5 proc. Nie oznacza to jednak, że Polacy przestali wrzucać monety do jednorękich bandytów. Dalej to robimy, ale już nielegalnie.

Według Stanisława Matuszewskiego z izby gospodarczej reprezentującej interesy przedsiębiorców montujących legalnie jednorękich bandytów tylko państwo traci dziś na ustawie hazardowej. Maszyny jak stały, tak stoją w Polsce, tylko nielegalnie.

Wszystko dlatego, że gdy celnicy nawet zarekwirują takie urządzenia, to ze względu na zagmatwane prawo sądy często nakazują zwrot jednorękich bandytów. Te wracają więc ponownie do obiegu.

jednoręki bandytaministerstwo finansówizba celna
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (90)