Jednorożec zachęca do przeprowadzki do Łodzi. Miasto rozpoczęło kampanię promocyjną

Specjalisto z Gdyni i Białegostoku, w Łodzi czeka na ciebie praca! Poszukiwani na łódzkim rynku pracy pracownicy mają się o tym dowiedzieć ze specjalnego autobusu, który przez trzy miesiące będzie jeździł po Polsce i stanie się "mobilnym źródłem informacji" o mieście.

Jednorożec stał się nieformalnym symbolem Łodzi
Źródło zdjęć: © Urząd Miasta Łodzi | -
Martyna Kośka

Miasto chciałoby zachęcić specjalistów różnego szczebla do przeprowadzki do Łodzi i podjęcia tam pracy. Wiodącymi branżami są produkcja, logistyka i centra usług wspólnych, czyli BPO.

W sumie na trasie przejazdu autobusu znajduje się 30 miast. Samego autobusu przeoczyć nie sposób, bo wymalowany jest na nim wielki, szalony, wracający z jakiejś imprezy jednorożec. Jak łatwo się domyślić, symbolem Łodzi jest po prostu łódka, więc skąd wziął się jednorożec?

To nawiązanie do fantazyjnej stacji przesiadkowej dla pasażerów tramwajów i autobusów. Gdy przed kilkoma laty zaczęła działać na skrzyżowaniu dwóch głównych ulic w centrum, łodzianie szybko okrzyknęli ją "stajnią jednorożców". Określenie to na stałe przyległo do przystanku. Konia z rogiem rzeczywiście łatwo jest zapamiętać, ale nie wszystkim mieszkańcom miasta takie skojarzenie wydaje się na miejscu.

Jednorozec nie wszystkich śmieszy

- Nie sądziłam, że Urząd Miasta Łodzi wykorzysta żart, jakim było nazwanie przystanku przesiadkowego "stajnią jednorożców", do promocji naszego miasta – powiedziała cytowana przez Polskie Radio radna Marta Grzeszczyk z PiS. - Mamy tradycję Łodzi filmowej, wielokulturowej, miasta przemysłów kreatywnych. Jednorożec kompletnie nie jest związany z wizerunkiem naszego miasta.

Prezydent miasta Hanna Zdanowska nie podziela sceptycyzmu.

- Akcja, która rozpoczęła się parę dni temu, już wywołała dyskusję z powodu użytej w niej postaci jednorożca - ale przecież o to chodzi w akcjach promocyjnych, aby wzbudzić emocje. Łódź przez lata kojarzyła się stereotopowo - jako miasto włókiennicze, pogrążone w szarości dnia codziennego. Od tamtych czasów miasto zmieniło się nie do poznania. Chcemy pokazać, że to miasto młode, dynamiczne - bo zmieniamy się każdego dnia – przekonywała na konferencji prasowej, w trakcie której zaprezentowano też autobus.

Koszt kampanii to 1,35 mln zł, z czego 418 tys. zł to wkład miasta, reszta to środki UE z funduszy przeznaczonych na promocję przedsiębiorczości.

Na bazarach kupują i starzy, i młodzi. Trzeba uważać w gorące dni

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie

Brytyjczycy kupili polski browar, ale piwa nie chcą. Oto co produkują
Brytyjczycy kupili polski browar, ale piwa nie chcą. Oto co produkują
Wzbudzili kontrowersje. Teraz zamykają lokale. "Zbyt odważny"
Wzbudzili kontrowersje. Teraz zamykają lokale. "Zbyt odważny"
Zostawili go z problemem na 36 tys. zł. Poszkodowanych może być więcej
Zostawili go z problemem na 36 tys. zł. Poszkodowanych może być więcej
Nowy system na parkingach Biedronki. Sieć wyjaśnia, na czym polega
Nowy system na parkingach Biedronki. Sieć wyjaśnia, na czym polega
Zbliża się masowa wycinka. Coraz bliżej kontrowersyjnej inwestycji
Zbliża się masowa wycinka. Coraz bliżej kontrowersyjnej inwestycji
Sensacja wśród turystów. W Tatrach mają nosić swoje odchody w workach
Sensacja wśród turystów. W Tatrach mają nosić swoje odchody w workach
Czeczeni mieli zastraszać kupców. Prokuratura chciała umorzenia sprawy
Czeczeni mieli zastraszać kupców. Prokuratura chciała umorzenia sprawy
Polacy kochają jej smak. Ulubiona ryba może zniknąć ze sklepów
Polacy kochają jej smak. Ulubiona ryba może zniknąć ze sklepów
Sprawdzili kilkanaście piekarników. Oto wyniki kontroli
Sprawdzili kilkanaście piekarników. Oto wyniki kontroli
Praca dla Polaków w Niemczech. Oto ile płacą za robotę przy bydle
Praca dla Polaków w Niemczech. Oto ile płacą za robotę przy bydle
Klienci rzucili się po nową kolekcję. Tłumy w Ikei. Sieć zabiera głos
Klienci rzucili się po nową kolekcję. Tłumy w Ikei. Sieć zabiera głos
Praca w Krakowie. Płacą nawet 20 tys.zł kierowcy
Praca w Krakowie. Płacą nawet 20 tys.zł kierowcy