Otworzyć restaurację jesienią, gdy zbliżała się spodziewana druga fala koronawirusa? Dla wielu szaleństwo, ale Patryk Stanalowski z Łodzi uważa, że w gastronomii nigdy nie ma gwarancji sukcesu, więc każdy moment na start biznesu jest tak samo dobry. Zaryzykował. Nie zdążył obsłużyć pierwszego klienta, nim rząd zamknął gastronomię.