Jeśli rozwód, to po angielsku

W ubiegłym roku brytyjskie urzędy unieważniły ok. 7 tys. polskich małżeństw. Polacy wyjeżdżają nad Tamizę, bo tam łatwiej i taniej rozejść się z małżonkiem

Jeśli rozwód, to po angielsku

23.09.2008 | aktual.: 29.09.2008 12:32

Polacy jeżdżą do Wielkiej Brytanii również po to, by się rozwieść. W ubiegłym roku brytyjskie urzędy unieważniły ok. 7 tys. polskich małżeństw - pisze "Polska".

Dziennik "Polska" podaje, że w Anglii można dostać rozwód w pół roku i zapłacić za to jedynie 1,3 tys. zł. Nic dziwnego, że polskie małżeństwa coraz częściej decydują się na unieważnienie małżeństwa nad Tamizą. Tylko w ubiegłym roku z "brytyjskiego wariantu" rozwiązania małżeńskiego kontraktu skorzystało 7 tys. polskich par.

Jak podaje dziennik, procedura trwa cztery miesiące, często nie wymaga nawet stawiania się w sądzie. Barierę językową pomagają przełamać polscy adwokaci, których w Wielkiej Brytanii jest już około stu.

Polaków zachęcają również koszty rozprawy. W Polsce opłata sądowa w przypadku pozwu rozwodowego wynosi 600 zł. Ale już honorarium dla pełnomocnika prawnego jest zróżnicowane i uzależnione od konkretnej sprawy. Koszt pomocy prawnej wraz z tzw. zastępstwem przed sądem waha się w od 2,5 do 4,5 tys. - szacuje "Polska" i podpowiada: równie łatwo można rozwieść się w Hiszpanii, Danii i Finlandii.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)