Jest choć jeden Ukrainiec, który nie został oszukany w Polsce?
Jak wygląda prawdziwe życie Ukraińców w Polsce? - rozmawiamy z Martą Siciarek z Centrum Wsparcia Imigrantów i Imigrantek w Gdańsku
10.03.2014 | aktual.: 10.03.2014 11:24
Od kilku miesięcy Polacy manifestują solidarność wobec obywateli Ukrainy. Deklarujemy wsparcie i oferujemy pomoc. Łączymy się z nimi w obliczu tragedii, jaka ich spotkała. W rzeczywistości jednak traktujemy Ukraińców, jak tanią lub darmową siłę roboczą. Oszukujemy i wykorzystujemy imigrantów na każdym kroku. Jak wygląda prawdziwe życie Ukraińców w Polsce? - rozmawiamy z Martą Siciarek z Centrum Wsparcia Imigrantów i Imigrantek w Gdańsku.
Kim są Ukraińcy, którzy pracują w Polsce?
Prace, jakie w Polsce wykonują, najczęściej nie mają nic wspólnego z ich wykształceniem. Podobnie, jak znaczna część młodych Polaków mieszkających np. w Anglii, którzy pracują w zawodach znacznie poniżej swych kwalifikacji. Oczywiście są wyjątki. Na nasze kursy polskiego przychodzą kobiety i mężczyźni, specjaliści z różnych dziedzin np. informatycy, inżynierowie od projektowania statków, geodeci, również spawacze, elektrycy, budowlańcy. Generalnie mężczyznom powodzi się dużo lepiej niż kobietom, pracują w różnych branżach. Ich wynagrodzenie, choć niższe od Polaków wykonujących tę samą pracę, pozwala na przeżycie. Kobiety mają o wiele gorzej, wykonują głównie prace opiekuńcze lub sprzątają, często na czarno.
Jak polscy pracodawcy traktują Ukraińców?
Różne raporty mówią o tym, że ok. 80-90 proc. cudzoziemców, w tym oczywiście Ukraińców, doświadcza w Polsce różnych rodzajów dyskryminacji, przejawy są bardzo różne. Przykładowo Stowarzyszenie Interwencji Prawnej przygotowuje raport o niewypłacaniu Ukraińcom ostatnich pensji, co jest dość powszechne. Ukraińcy i Ukrainki często zmieniają pracę, mają do czynienia z różnymi pracodawcami. Z moich rozmów wynika, że właściwie każda osoba choć raz została przez pracodawcę oszukana (np. przez jedną z rodzin u której sprzątała), najczęściej dotyczy to nie wypłacenia zaległego wynagrodzenia, albo wypłata niższego, niż to, na które się umawiano.
Jest też oczywiście problem postaw wobec Ukraińców, np. brak szacunku, założenie, że można ich traktować gorzej niż Polaków, bo np. są bezbronni, nie mają wsparcia. Pracodawcy często czują się bezkarni i w sumie mają rację - brak reakcji państwa, mechanizmów ochrony cudzoziemców, czy martwe ustawy (np. tzw. ustawa antydyskryminacyjna, która w założeniu chroni migrantów przed dyskryminacją w miejscu pracy, a w rzeczywistości nawet prawnicy rzadko ją znają) nie polepszają sytuacji migrantów i imigrantek w Polsce.
Ile zarabiają Ukraińcy? Da się za to przeżyć w Polsce i jeszcze wysłać coś do domu?
Znajoma Ukrainka pracująca w Warszawie twierdzi, że stawka za sprzątanie dla Ukrainek jest około połowy niższa niż dla Polek. W najlepszych warszawskich hotelach dostają 5 zł za sprzątnięcie pokoju. Oczywiście żyją oszczędnie i wspierają swoje rodziny na Ukrainie. Dużym problemem są pośrednicy, którzy organizują Ukrainkom pracę w Polsce np. w opiece domowej. Każą sobie słono płacić za te usługi, co znacząco uszczupla ich przychód. Mężczyźni mają pewnie trochę lepiej, bo pracują w sferze bardziej widocznej, a nie zaciszu domowym, gdzie pracodawca jest "panem sytuacji". Ale oczywiście nie rozumieją umów, które podpisują, pracodawcy oszukują przy zezwoleniach na pracę, nie odprowadzają składek, które deklarują, itp. Tak jest często, co nie znaczy, że tak jest zawsze.
Czy przybysze z Ukrainy zwracają się o pomoc do Centrum Wsparcia? Jakie są ich największe problemy?
Oczywiście, że się zgłaszają. Ich potrzeby są wszelakie, od porad prawnych, dotyczących legalizacji pobytu, rynku pracy, poprzez naukę polskiego, obsługę komputera, czy doradztwo zawodowe. Nasze kursy służą też integracji, i to jest równie ważna potrzeba: poznawanie społeczności lokalnej, integracja.
Jaki jest stereotyp Ukraińca i Ukrainki?
Myślę, że nie ma sensu się nad tym zastanawiać. Lepiej pomyśleć o tym, skąd biorą się te stereotypy. Dlaczego w Polsce kuleje edukacja wielokulturowa? Nie uczy się u nas akceptacji dla różnorodności, nie mówiąc już o poszanowaniu praw człowieka, czy przeciwdziałaniu ksenofobii i mowie nienawiści. Tak naprawdę stereotypy dużo więcej mówią o nas samych niż np. o Ukraińcach czy Ukrainkach.
Czy możemy spodziewać się większej fali wyjeżdżających z Ukrainy w związku z wydarzeniami w tym kraju?
Myślę, że tak. Ukraińcy w Trójmieście mówią, że jeśli ich rodziny na Ukrainie nie będą bezpieczne, będą rozważać przyjazd do Polski.
JK,WP.PL