„Jesteśmy zwykłymi robotnikami. Nie bohaterami”

Koniec dramatu górników w Chile! W specjalnej kapsule stopniowo są wydobywani na powierzchnię.

Obraz

AFP / HECTOR RETAMAL

Koniec dramatu górników w Chile! W specjalnej kapsule stopniowo są wydobywani na powierzchnię. Górnicy spędzili 69 dni w gorącej, wilgotnej kopalni miedzi złota na głębokości 625 metrów pod ziemią. Uratowani robotnicy dziękują ze łzami w oczach Bogu, rodzinie i tym, którzy ich oswobodzili.

Odwodnieni i wycieńczeni

Górnicy są wycieńczeni. Stracili na wadze, są odwodnieni. Przez ponad dwa miesiące przebywali w temperaturze ponad 30 stopni C i bardzo dużej wilgotności. Są wydobywani w specjalnych skafandrach. Górnicy mają też założone opaski na oczy, co ma uchronić ich wzrok przed uszkodzeniem przez słońce. Pracownicy są wyciągani w specjalnej kapsule – ciasnej klatce. Droga na powierzchnię trwa niemal godzinę w kompletnej ciemności.

Pracownicy zostali podzieleni na 3 grupy. Najpierw na powierzchnię wydobywani są najsilniejsi mężczyźni. Ratownicy założyli, że będą wyciągać jednego górnika na godzinę.

Pierwszym górnikiem, który wrócił na powierzchnię, był 31-letni Florencio Avalos. Mężczyzna wyróżnił się swoją odpornością psychiczną, pomagał innym uwięzionym górnikom. Jego przykład miał zachęcić innych, mniej odpornych psychicznie do pójścia w jego ślady.

Brawa przywitały kapsułę wwożącą na powierzchnię pierwszego z 33 górników, Florencio Avalosa wyściskała żona, syn i koledzy ratownicy, a także prezydent Chile Sebastian Pinera. Tuż po powitaniu górnik został oddany pod opiekę lekarzom, ale wydaje się być w dobrej kondycji.

Jesteśmy zwykłymi robotnikami

Drugi górnik, Mario Sepulveda, gdy wrócił na powierzchnię cieszył się jak dziecko, skacząc z radości do góry. Podczas krótkiej konferencji prasowej powiedział: „Nie traktujcie nas jak bohaterów, jesteśmy zwykłymi robotnikami”.

Trzeci górnik, Juan Illanes, gdy wyjechał na powierzchnię powiedział: „Mam się świetnie”. Czwarty zasypany górnik, który jest już na powierzchni to Carlos Mamani, Boliwijczyk, jedyny obcokrajowiec w gronie górników. Powitała go narzeczona. „Cieszę się, że was widzę. Dziękuję Bogu, że się udało - powiedział Boliwijczyk i zapewnił, że czuje się dobrze.

Górnik w trzecim pokoleniu

Najmłodszy zasypany górnik, 19-letni Jimmy Sanchez też jest już na powierzchni. To już piąty uratowany mężczyzna. Sanchez jest górnikiem w trzecim pokoleniu i najmłodszym z uwięzionych górników. Według lekarzy, jest w złym stanie psychicznym.

Szóstym uratowanym górnikiem jest 30-letni Osman Araya. „Dziękuję wam wszystkim” - zawołał uradowany mężczyzna. Siódmym uratowanym górnikiem jest Jose Ojeda. W dalszej kolejności wydobyto: Claudio Yanez, Mario Gomez, Alex Vega, Jorge Galleguillos, Edison Pena.

69 dni na głębokości 625 metrów

Górnicy spędzili 69 dni w gorącym, wilgotnym środowisku kopalni miedzi złota na głębokości 625 metrów pod ziemią. Przez pierwsze 17 dni, po zawaleniu się kopalnianego chodnika, uważano, że wszyscy zginęli a gdy stwierdzono, że żyją - eksperci oceniali szanse ich uratowania na 2 proc.

Na końcu specjalną kapsułą wyjedzie sztygar kopaczy - Luis Urzua. Jak wynika z relacji górników, to dzięki niemu zdołali oni przetrwać pierwsze 17 dni po zapadnięciu się chodnika bez kontaktu ze światem zewnętrznym.

Trwająca od dwóch miesięcy akcja ratunkowa w kopalni w San Jose skupiła uwagę całego Chile. Wszyscy obywatele pilnie się jej przyglądają i emocjonują się postępami w pracy.

Praca jak w XIX wieku

Wielu obserwatorów i ekspertów przyznaje, że w miejscowych kopalniach czas się zatrzymał i górnicy pracują w ciężkich warunkach rodem z XIX wieku. Eksperci liczą, że warunki pracy się zmienią.

Oto najniebezpieczniejsze zawody

Górnicy, budowlańcy, rolnicy i pracownicy przemysłu ciężkiego, ale także poławiacze krabów , farmerzy, rybacy czy robotnicy pracujący na wysokościach – oto zawody na najwyższych miejscach w światowych rankingach najniebezpieczniejszych profesji.

Jak podaje Międzynarodowa Organizacja Pracy, rocznie w wypadkach w trakcie wykonywania pracy ginie ponad 2 miliony osób, a ponad 1,2 miliona zostaje rannych.

Źródło artykułu:
Wybrane dla Ciebie
To oni podbijają polski rynek pracy. Zastępują Ukraińców
To oni podbijają polski rynek pracy. Zastępują Ukraińców
To koniec rodzinnej piekarni. Działali na rynku ponad 40 lat
To koniec rodzinnej piekarni. Działali na rynku ponad 40 lat
Trwa demontaż na Mazurach. Zmiany od nowego miesiąca
Trwa demontaż na Mazurach. Zmiany od nowego miesiąca
Kasjerka ofiarą mobbingu. Jest wyrok. Biedronka ma zapłacić 30 tys. zł
Kasjerka ofiarą mobbingu. Jest wyrok. Biedronka ma zapłacić 30 tys. zł
Przekręt na sześć cyfr w fabryce mięsa. Dyrektor usłyszał wyrok
Przekręt na sześć cyfr w fabryce mięsa. Dyrektor usłyszał wyrok
216 mln zł na warzywa. Takiego importu nie było od ponad 20 lat
216 mln zł na warzywa. Takiego importu nie było od ponad 20 lat
Służby przechwyciły 12 ton tuńczyka. Oto co wykryły w transporcie
Służby przechwyciły 12 ton tuńczyka. Oto co wykryły w transporcie
To będzie gigant. L'Oréal przejmuje rywala za miliardy dolarów
To będzie gigant. L'Oréal przejmuje rywala za miliardy dolarów
Powiesili w bloku kartkę o bonie ciepłowniczym. Mieszkańcy krytykują
Powiesili w bloku kartkę o bonie ciepłowniczym. Mieszkańcy krytykują
Zakaz niektórych kotłów na Podkarpaciu. Mieszkańców czeka wymiana
Zakaz niektórych kotłów na Podkarpaciu. Mieszkańców czeka wymiana
Mogą upaść po ponad 140 latach. Boją się losu firmy Kulczyka
Mogą upaść po ponad 140 latach. Boją się losu firmy Kulczyka
Sądny dzień dla cen słodyczy. Brak odpowiedzi na najważniejsze pytanie
Sądny dzień dla cen słodyczy. Brak odpowiedzi na najważniejsze pytanie