Jeszcze Europa nie zginęła, ale politycy już nad tym pracują
Tak się pechowo złożyło, iż zakończenie wczorajszej sesji na GPW wypadło niemal dokładnie w trakcie ustanowienia sesyjnego dołka w USA oraz w okolicach dziennego minimum kontraktów na miedź. Dodatkowym obciążeniem naszego rynku było zasianie obaw o rating Polski.
21.10.2011 18:31
Połączenie tych czynników spowodowało chyba przesadnie gwałtowną reakcję w końcówce sesji i po zaskakująco dobrym przebiegu notowań w Stanach oraz nowych, raczej pozytywnych informacjach w kwestii Grecji należało dzisiaj oczekiwać przynajmniej lekkiego skorygowania wczorajszego mini krachu. Tak się rzeczywiście stało, ale skala odreagowania nie była specjalnie imponująca, a co najważniejsze, widać było, iż po wczorajszych doświadczeniach sytuacja na rynkach jest mocno podszyta strachem. Szybki spadek WIG20 po 15 minutach handlu wydawał się to potwierdzać ale później zarówno w Europie jak i w Warszawie górę wzięła jednak chęć nabycia przecenionych akcji i odreagowanie zyskało na sile. Z krajowego podwórka trzeba odnotować w tej fazie sesji negatywną reakcję rynku na wstępne wyniki PKN Orlen i brak reakcji na nieoficjalną informację o odstąpieniu od niezbyt przemyślanego, moim zdaniem, pomysłu kolejnej oferty publicznej PKO BP. Oczywiście nie mam na myśli samej idei sprzedania kolejnego pakietu banku tylko
sposobu w jaki miałoby do tego dojść. Jak na razie „akcjonariat obywatelski”, który nabył walory PKO w pierwszej ofercie ponosi wyłącznie negatywne skutki pomysłu, o którym mowa wyżej w postaci trwającego już od kilku miesięcy relatywnie gorszego zachowania się kursu PKO BP. W kolejnych godzinach handlu z rynku wiało nudą, na całe szczęście w pozytywnym sensie, ponieważ podanie do publicznej wiadomości harmonogramu kolejnych szczytów politycznych wyraźnie uspokoiło rynki. Do końca dnia optymizm w Europie zaczął szybko przybierać na sile, a GPW należała tym razem do liderów, co pozwoliło WIG20 zakończyć sesję na poziomie 2305.42 pkt, a więc wzrostem o 3.75%. Silne odbicie cieszy jednak obroty (742 mln zł) każą spojrzeć na dzisiejszy wzrost z pewnym sceptycyzmem – po prostu wczorajsze emocje zostały skorygowane, ale trudno mówić o jakimś gigantycznym apetycie na papiery. Szerokość rynku nie budzi zastrzeżeń – przewaga walorów rosnących była wyraźna (242/90).
Blue chipy GPW dawno nie miały tak dobrego dnia. W dużej mierze pomógł w tym popyt koszykowy, tym niemniej zanotowaliśmy sporo wzrostów przekraczających 5%, a liderami były Handlowy (+6.05%), Getin (+5.06%), Kernel (+5.11%), KGHM (+6.34%), Pekao SA (+6.11%) i PKO BP (+5.76%). Jedyną spółką z WIG20, której kurs nie wzrósł była TPSA (-0.29%). Indeksy szerokiego rynku wzrosły wyraźnie słabiej niż WIG20. Kilka spółek silnie zwyżkowało, niektóre na dużych obrotach jak MOL (+24.00%), Internet Group (+12.70%) czy CD Red (+11.84%), ale były też i takie gdzie wartość obrotów była symboliczna np. ECard (+21.05%), Herman (+17.28%) i Advadis (+14.29%).
Dzisiejsza sesja przesądziła o lekko pozytywnym wyniku całego tygodnia (+5 pkt), który dowiódł, iż niemal dwa tygodnie lepszego klimatu to jednak trochę dużo jak na tak napiętą sytuację na globalnym rynku finansowym i chętnych do realizacji krótkoterminowych zysków przybywa. Trzeba przyznać, że byki trzymały się dzielnie ale politycy nie dali im szansy wyciągnięcia WIG20 w okolice 2400, co w istotny sposób poprawiłoby sytuację techniczną indeksu. Tym niemniej wymowa tygodniowej świecy jest pozytywna, a dzisiejsze silne odbicie na razie wyraźnie oddaliło niebezpieczeństwo testowania strefy 2210-2160, które po wczorajszym dniu wydawało się niemal nieuchronne. W najkrótszej perspektywie czasowej bardzo duża zmienność bardzo utrudnia ocenę sytuacji i wydaje się, że taka sytuacja może utrzymać się w trakcie nadchodzącego tygodnia. Tytuł komentarza nawiązuje oczywiście do niekończącej się historii jaką wydaje się próba rozwiązania problemu Grecji. Kakofonia opinii i wypowiedzi polityków, niespodziewane zwroty
akcji, sprzeczne doniesienia, plotki, przecieki i ciągle przesuwające się terminy podjęcia jakichkolwiek konkretnych działań permanentnie destabilizują rynki finansowe, które z ulgą przyjęłyby chyba jakiekolwiek rozwiązanie, które za chwilę nie zostanie zanegowane kolejną wypowiedzią. Wszystko to razem nosi znamiona lekkiego chaosu i grozi przekroczeniem masy krytycznej jaką jest cierpliwość rynku, a wtedy zobaczymy załamanie przy którym reakcja na upadek Lehman Brothers i sierpniowe spadki wydawać się będą łagodnymi. Oczywiście tytuł jest także trawestacją znanego stwierdzenia amerykańskiego noblisty, Paula Krugmana dotyczącego amerykańskiego senatu. Pozostaje mieć nadzieję, iż ewentualne przyszłotygodniowe ustalenia europejskich polityków zanegują gorzką ironię tego bon mota.
Sławomir Koźlarek
makler DM BZ WBK S.A.
| Dane prezentowane w niniejszym raporcie zostały uzyskane lub zaczerpnięte ze źródeł uznanych przez DM BZ WBK S.A. za wiarygodne, jednakże DM BZ WBK S.A. nie może zagwarantować ich dokładności i pełności. Niniejsze opracowanie i zawarte w nim komentarze są wyrazem wiedzy oraz poglądów autora i nie powinny być inaczej interpretowane. Dom Maklerski BZ WBK S.A. nie ponosi odpowiedzialności za szkody poniesione w wyniku decyzji podjętych na postawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu. Powielanie bądź publikowanie niniejszego opracowania lub jego części bez pisemnej zgody DM BZ WBK S.A. jest zabronione. |
| --- |