Jobs najlepszym prezesem
Steve Jobs, prezes koncernu informatycznego Apple, został uznany przez prestiżowy magazyn "Harvard Business Review" za najlepszego prezesa spółki na świecie.
W rankingu uwzględniono menedżerów, którzy zaczęli kierować swoimi firmami między początkiem 1995 r. a końcem 2007 r. Tworząc ich listę uwzględniono przede wszystkim stopę zwrotu, jaką przez cały okres pełnienia funkcji przez prezesów przyniosły akcje ich spółek oraz wzrost kapitalizacji tych firm. Zestawienie nie powstało więc na podstawie subiektywnych spostrzeżeń jego autorów.
Nie dziwi to, że pierwsze miejsce zdobył Jobs. Gdy w 1997 r. zaczynał kierować Apple, firma ta była w kiepskiej kondycji finansowej. Do września 2009 r. jej wartość wzrosła jednak aż o 150 mld USD. Stopa zwrotu z akcji Apple (po uwzględnieniu czynników związanych z branżą) wyniosła 3188 proc., czyli blisko 34 proc. rocznie.
Drugie miejsce zajął słabiej od Jobsa znany na Zachodzie Yun Jong-Yong, prezes koreańskiego Samsung Electronics w latach 1996–2008. Zapewnił on akcjonariuszom stopę zwrotu w wysokości 1458 proc. Za jego rządów kapitalizacja spółki wzrosła zaś o 127 mld USD. Yun okazał się również najlepszym prezesem, który skończył już swoje rządy.
Na trzeciej pozycji w rankingu znalazł się menedżer z naszego regionu, czyli od 2001 r. prezes Gazpromu Aleksiej Miller. Tak wysoka pozycja w zestawieniu to nie tylko wynik jego umiejętności kierowniczych, ale również umiejętnej współpracy koncernu z rosyjskim państwem oraz wzrostu cen gazu. Za rządów Millera kapitalizacja Gazpromu zwiększyła się o 101 mld USD. Stopa zwrotu z akcji spółki wyniosła zaś 2247 proc. W pierwszej setce listy nie znalazł się żaden Polak. Oprócz Aleksieja Millera, jedynym prezesem z naszego regionu jest na niej Rosjanin Michaił Prochorow, w latach 2001–2007 szef koncernu metalurgicznego Norylsk Nikiel.
Poza pierwszą setką znalazło się także wielu bardzo znanych menedżerów, w tym szefowie spółek z czołówki rankingu najbardziej poważanych prezesów świata przygotowanego przez magazyn "Barron's". Spotkało to m.in. Jamie Dimona z banku JPMorgan Chase.
Hubert Kozieł
PARKIET