Już po wakacjach firmy będą zwalniać ludzi! Tak twierdzą pracodawcy
Ozusowanie umów cywilnoprawnych spowoduje wzrost bezrobocia – nie mają wątpliwości przedsiębiorcy i przedstawiciele organizacji pracodawców.
09.07.2014 | aktual.: 09.07.2014 14:39
Ozusowanie umów cywilnoprawnych spowoduje wzrost bezrobocia – nie mają wątpliwości przedsiębiorcy i przedstawiciele organizacji pracodawców.
- Jesienią wzrośnie bezrobocie. Firmy broniąc się przed wzrostem kosztów, zaczną zwalniać - prognozuje prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców (ZPP), Cezary Kazimierczak w rozmowie z Polskim Radiem.
Swoje przewidywania Kazimierczak opiera na badaniach Busometra, który prognozuje zachowania przedsiębiorców: wynik Busometra poniżej liczby 50 oznacza pesymistyczne nastroje przedsiębiorców, a powyżej 50 – ich optymizm. Busometr jest wskaźnikiem wyprzedzającym, pokazującym plany przedsiębiorców w perspektywie najbliższych 6 miesięcy.
- Optymizm przedsiębiorców rośnie, jednak niepokojące jest to, że nastąpił spadek z 50 punktów do 48 wskaźnika zatrudnienia i płac. Wygląda to słabo. Są to pierwsze skutki zapowiedzi „zusowania wszystkiego”. To załamujące, że rząd tego nie rozumie. Jesienią będzie zbierał tego plony. A w zasadzie nie on, tylko najsłabsi na rynku pracy – komentuje Kaźmierczak.
Według pracodawców, zmiany w pierwszym rzędzie uderzą w osoby słabo wykształcone, młode, wchodzące dopiero na rynek pracy - one stracą najwięcej i to one będą ofiarami nowych regulacji. Wzrośnie więc szara strefa i bezrobocie, bo przedsiębiorcy będą woleli zatrudniać firmy, a nie brać pracowników na zlecenie. Według badań przeprowadzonych dla ZPP, przedsiębiorcy mają wiele możliwości manewru wobec nowych przepisów. Wbrew zapewnieniom polityków i liderów związkowych, tylko 2,7 proc. pracodawców zamierza zamienić umowy cywilnoprawne na umowy o pracę na czas nieokreślony.
Przedsiębiorcy, którzy zatrudniają pracowników na zlecenie, już teraz zapewniają, że będą korzystać z usług osób posiadających działalność gospodarczą (21,1 proc. badanych pracodawców tak odpowiedziało), 16 proc. zmniejszy zatrudnienie, a 14,2 proc. zamierza zmniejszyć wynagrodzenia. Z kolei, aż 12,9 proc. przedsiębiorców „grozi” zatrudnianiem w „szarej strefie” i płaceniem gotówką – wskazują badania. Jak podaje GUS, w oparciu o umowy zlecenie lub o dzieło pracuje obecnie blisko 1,4 mln Polaków i liczba ta z każdym rokiem rośnie.
Jak to komentują sami przedsiębiorcy? Jeden z nich na forum stwierdza: Zatrudniam na umowę zlecenie osobę. Finansuje sobie ona tylko składkę zdrowotną, bo składki społeczne ma opłacane z umowy o pracę w innej firmie (u mnie to taki freelancer, praca z doskoku). Jeśli te chore przepisy wejdą w życie, osoba ta straci u mnie umowę zlecenie, a tym samym ZUS i urząd skarbowy stracą swoje składki zdrowotne i zaliczki na podatek dochodowy. Znajdę sposób na to, żeby obejść przepisy. Bez składki zdrowotnej pracownik zwyczajnie zarobi u mnie więcej. Czy politycy naprawdę nie zdają sobie sprawy, że to tylko zwiększy zakres "kreatywnej księgowości", partyzanckiego korzystania z przepisów prawa pracy i kodeksu cywilnego, a przede wszystkim zwiększy szarą strefę?
Z kolei Mirosław Greber, prezes Impel Security Polska zaznacza, że w branży ochroniarskiej głosy są podzielone. – Jedni mówią, że zmiany spowodują duże zamieszanie i problemy. Są też tacy, którzy twierdzą, że w dłuższej perspektywie ozusowanie spowoduje większą konsolidację branży, a co za tym idzie – większą przejrzystość i lepszą jakość – mówił Greber na stronach PulsHR.pl.
Ozusowanie umów zleceń może być groźne dla szpitali. Zgodnie z prawem każdy szpital ma obowiązek posiadania wyspecjalizowanych służb odpowiedzialnych za zachowanie czystości i właściwe warunki sanitarne. Bardzo często dyrektorzy szpitali decydują się na outsourcing, a z firmami zewnętrznymi podpisują długoterminowe umowy.
– Szybkie wprowadzenie składek ZUS może skutkować prawdziwą katastrofą. Bezpieczeństwo funkcjonowania szpitali może być zagrożone z dnia na dzień. Trzeba zdawać sobie sprawę z tego, że jeśli firma wypowie kontrakt szpitalowi i przestanie sprzątać, zgodnie z prawem następnego dnia placówka musi zostać zamknięta – mówi Łukasz Wais, dyrektor ds. ekonomiczno-eksploatacyjnych Szpitala Wojewódzkiego Nr 2 w Rzeszowie.
Dlatego też – według Konfederacji Lewiatan (organizacji skupiającej pracodawców) - wprowadzenie 12-miesięcznego vacatio legis dla ozusowania umów zleceń jest absolutną koniecznością. Wyjaśnijmy, że vacatio legis to okres między publikacją aktu prawnego a jego wejściem w życie. Rząd przyjął projekt zmian w marcu tego roku.
opr. bor /AK/WP.PL