Kabanosy: połączenie tradycji i nowoczesności

Producenci wędlin starają się zaspokoić gust wyrafinowanych smakoszy,
odpowiedzieć na potrzeby ekonomiczne klientów niezamożnych, a także podążać
za nowymi trendami żywieniowymi.

Obraz
Źródło zdjęć: © Indykpol

Producenci wędlin starają się zaspokoić gust wyrafinowanych smakoszy, odpowiedzieć na potrzeby ekonomiczne klientów niezamożnych, a także podążać za nowymi trendami żywieniowymi.

Oferta dostępnych w polskich sklepach przetworów mięsnych ewoluuje, jednak zawsze w asortymencie pozostają pozycje kluczowe. Jedną z nich są kabanosy.

Wciąż przybywa rozmaitych przekąsek, mimo to pozycja kabanosów wydaje się niezagrożona. Konsumenci cenią ich smak, ale także walory praktyczne. Kabanos to wędlina uniwersalna, zarazem prosta i wykwintna, pasująca na piknik i eleganckie przyjęcie, jedzona w domu, jak i w czasie wakacyjnych wycieczek.

Wiekowa tradycja

Kulinarni historycy uważają kabanosy za jeden z najstarszych typów polskich wędlin. Od początku ujęte w formę cienkich, długich kiełbas, przyrządzanych z peklowanego mięsa wieprzowego, starannie suszonych i wędzonych. Rodowód nazwy można wywieść jeszcze z czasów ożywionych kontaktów Korony Polskiej z Imperium Osmańskim w XVI w. Tureckie słowo kaban (potocznie używane również w rejonie Białegostoku) oznacza wieprza.

Spośród innych wędlin kabanos wyróżnia się niebywałą trwałością. Można go przechowywać poza lodówką przez dłuższy czas. - To dzięki długotrwałym i starannym procesom suszenia i wędzenia mięsa. Są to tradycyjne receptury przekazywane i udoskonalane od wieków. W przeszłości był to sposób pozwalający na dłuższe magazynowanie mięsa - wyjaśnia Piotr Klimczak, technolog żywności z firmy Tarczyński SA, której kabanosy zdobywały liczne nagrody branżowe.

Współczesne innowacje

Choć staropolskie receptury są niezwykle ważne przy produkcji suszonych wędlin, dla kabanosa czas nie stanął w miejscu. Obecnie mamy na rynku już nie tylko oryginalne wersje wieprzowe, ale także "unowocześnione" kabanosy drobiowe, a nawet strusie. Bez względu na rodzaj mięsa masarze stosują także innowacje technologiczne, mające podnieść jakość produktów, zwiększyć ich trwałość i przystosować do zmieniających się oczekiwań konsumentów.

Stosowane od wieków jelita zwierzęce (kiełbaśnice) zastępują nierzadko osłonki foliowe, a w ostatnim czasie także roślinne. Firma Tarczyński używa przy produkcji nowych kabanosów Idol (IdolMax, Idolki i Kabanos Klasyczny) osłonki alginianowej, wytworzonej z alg brunatnych. Dzięki niej gotowe wędliny nie wymagają przechowywania w lodówce, a jednocześnie mięso staje się bardziej soczyste i wilgotne.

Indywidualnie pakowane

Zmiana przyzwyczajeń żywieniowych konsumentów oraz rozwój rynku produktów convenience (wygodnych, łatwodostępnych) skłonił branżę wędliniarska do wprowadzenia nowych opakowań kabanosów. Indywidualne pakowanie umożliwiło oferowanie ich także w sklepach, które nie mają wydzielonych stoisk z wędlinami oraz na stacjach benzynowych, czy w innych punktach, gdzie kupujemy przekąski. Poręczne opakowania, zwierające jedną porcję, są także dobrym uzupełnieniem drugiego śniadania, przygotowywanego przez rodziców dzieciom do szkoły.

- Dzięki pojedynczo pakowanym kabanosom możemy się teraz cieszyć naszym ulubionym smakiem, gdziekolwiek jesteśmy - zachwala Beata Mroziuk, kierownik marketingu Tarczyński SA - Nasza firma proponuje osobom aktywnym nową rodzinę kabanosów Idol, która może bezpiecznie podróżować w naszych torbach i plecakach bez obaw o tłuste plamy, ma wygodne i poręczne opakowania oraz wielkość od 18 do 40 cm, dostosowaną do różnych potrzeb. Kabanos powoli opuszcza lodówkę i staje się wiernym kompanem w naszej pracy, w podróżach i sportowych treningach!

Pomysł firmy Tarczyński nie jest nowy. Indykpol od ponad roku kusi klientów Jedynakiem, indywidualnie pakowanym, 90-gramowym kabanosem, przygotowanym głównie z mięsa indyczego.

Unijna ochrona przepisu

Kabanos jest tak dalece wpisany w polską rzeczywistość kulinarną, że ministerstwo Rolnictwa wspólnie ze Związkiem Polskie Mięso złożyło wniosek do Komisji Europejskiej o przyznanie certyfikatu "Tradycyjna Gwarantowana Specjalność". Miałby on przysługiwać wyrobom produkowanym w Polsce, według zastrzeżonej w KE receptury. Sprzeciw w tej sprawie zgłosili Niemcy.

Nieoficjalnie, unijni urzędnicy przyznają, że wnioskodawcy mogą liczyć na przychylność, bowiem przyznanie tego znaku nie ogranicza produkcji kabanosów w innych krajach, a jedynie wyróżnia te wytwarzane zgodnie z tradycyjną receptura i spełniające najwyższe standardy. Ostateczna decyzja zapadnie zapewne w najbliższych miesiącach.

MJ

Wybrane dla Ciebie

Niemiecka sieć rozkręca się w Polsce. Otworzy nowy sklep na Śląsku
Niemiecka sieć rozkręca się w Polsce. Otworzy nowy sklep na Śląsku
Jedna z najstarszych niemieckich marek rowerowych upada. Szuka ratunku
Jedna z najstarszych niemieckich marek rowerowych upada. Szuka ratunku
Grożą im zwolnienia grupowe. Powód? Radom tworzy nowy urząd pracy
Grożą im zwolnienia grupowe. Powód? Radom tworzy nowy urząd pracy
Mamy dwóch nowych lotto milionerów. Oto gdzie kupili losy
Mamy dwóch nowych lotto milionerów. Oto gdzie kupili losy
Zamykają kultowy bar w Warszawie. Szukają nowego miejsca
Zamykają kultowy bar w Warszawie. Szukają nowego miejsca
Godzina czekania. Chaos na lotnisku w Madrycie przez strajk
Godzina czekania. Chaos na lotnisku w Madrycie przez strajk
Spór o podwyżki. Związkowcy zapowiadają blokadę Chrzanowa
Spór o podwyżki. Związkowcy zapowiadają blokadę Chrzanowa
Nieprawidłowości w Nadleśnictwie Elbląg. Oto wyniki kontroli NIK
Nieprawidłowości w Nadleśnictwie Elbląg. Oto wyniki kontroli NIK
Dwa tygodnie czekania na polecony? Mieszkańcom puszczają nerwy
Dwa tygodnie czekania na polecony? Mieszkańcom puszczają nerwy
Wraca pomysł zakazanych słow. Bruksela chce tak pomóc rolnikom w Unii
Wraca pomysł zakazanych słow. Bruksela chce tak pomóc rolnikom w Unii
Wzięły L4 na ślub. Pracodawca wrzucił ich zdjęcia do sieci. "Podłość"
Wzięły L4 na ślub. Pracodawca wrzucił ich zdjęcia do sieci. "Podłość"
Za dużo obietnic? Klienci mogą być rozczarowani. Sklepy boją się 1 października
Za dużo obietnic? Klienci mogą być rozczarowani. Sklepy boją się 1 października