Karuzele w Polsce dobrze się kręcą

Grupy przestępcze z zagranicy coraz chętniej rejestrują u nas firmy, by wyłudzać VAT – alarmuje skarbówka

Karuzele w Polsce dobrze się kręcą
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

09.06.2010 | aktual.: 09.06.2010 06:32

Kontrole

W urzędach kontroli skarbowej trwa burza mózgów. Wszyscy się zastanawiają, jak zaradzić zjawisku, które z miesiąca na miesiąc się nasila. Chodzi o zakładanie firm, które są albo tzw. słupami, albo same zakładają fikcyjne spółki do wystawiania pustych faktur. Wszystko po to, by wyłudzić jak najwięcej zwrotu podatków i zrobić to jak najszybciej. Inspektorzy załamują ręce. Bo firmy powstają tylko dla jednej, czasem dwóch transakcji, a potem po nich ślad ginie. Po roku, gdy skarbówka zdoła wreszcie przyjść na kontrolę, nie ma już czego szukać.

Kto kogo przechytrzy

Skarbówka nieoficjalnie przyznaje, że zorganizowane grupy przestępcze z zagranicy, zamiast zajmować się u siebie działalnością kryminalną, wolą coraz częściej wyłudzać VAT z urzędów skarbowych w Polsce. Są przy tym coraz bardziej przemyślne. Niestety, dotyczy to też polskich pseudoprzedsiębiorców, tzw. słupów, którzy są wykorzystywani przez działające legalnie firmy do niepłacenia VAT lub wyłudzania zwrotów tego podatku. Skala tego problemu trudna jest do oszacowania. Ostatnio obserwuje się wzrost przestępstw karuzelowych, które ścigają inspektorzy Urzędu Kontroli Skarbowej pod nadzorem prokuratury.

Dla zmylenia urzędników podawane są adresy fikcyjne albo lokale, w których działa wiele firm, ale o danym przedsiębiorcy nikt tam nie słyszał. Czasami podawane dane po sprawdzeniu okazują się adresami komisariatu policji, kościoła czy cmentarza. – Mieliśmy też przypadek wskazania siedziby firm na pustej parceli – mówi jeden z inspektorów. A ponieważ osoby zakładające firmy zdają sobie sprawę z bezsilności kontrolujących, to pozwalają sobie na wiele.

Umożliwienie skarbówce prowadzenia kontroli krzyżowych u kontrahentów sprawdzanych firm i ich kontrahentów to krok w dobrym kierunku (nowelizacja ustawy o kontroli skarbowej przewidująca m.in. tę zmianę trafiła już do Senatu). Zdaniem skarbówki to jednak nie wystarczy.

Czas to pieniądz

Wśród zmian najbardziej pożądanych wymienia się wprowadzenie możliwości przeprowadzania szybkich kontroli w firmach, które już w pierwszym miesiącu swojego istnienia deklarują milionowe obroty, oraz umożliwienie przeprowadzania kontroli u pełnomocników bądź innych przedstawicieli firm podejrzewanych o udział w karuzeli.

– Możliwość sprawdzenia rozliczeń dokonywanych między podatnikiem a jego kontrahentami poprzez zweryfikowanie poprawności i rzetelności wystawionych dokumentów stanowi dla nas nieocenione narzędzie kontroli prawidłowości rozliczeń VAT. Jednak aby w pełni skorzystać z możliwości, jakie daje kontrola krzyżowa, niezbędna jest możliwość dotarcia do uczestników zawartych transakcji – podkreśla inspektor Andrzej Bartyska, rzecznik prasowy UKS w Gdańsku. Bo, jak przekonuje, wielokrotnie zdarza się, że inspektorzy udający się do firmy wystawiającej faktury jako sprzedawca lub odbiorca towarów i usług stwierdzają na miejscu, że wskazany adres jest fikcyjny. – Brak możliwości potwierdzenia danych zgłaszanych przez rejestrującego podmiot gospodarczy w urzędzie skarbowym pozwala na rejestrowanie firm, które dla organów skarbowych są praktycznie nieuchwytne. Jeżeli do tego dochodzi mieszkający za granicą właściciel, który działa za pośrednictwem nieuchwytnego przedstawiciela, kontrola skarbowa jest bez szans – dodaje
Bartyska.

Urzędnicy mają żal do osób prowadzących biura rachunkowe i doradców podatkowych, że wiedząc o nieuczciwości swoich klientów, mimo to prowadzą ich księgowość czy rozliczenia z fiskusem. Zarzuty odpiera Tomasz Michalik, przewodniczący Krajowej Rady Doradców Podatkowych. Nie godzi się na generalizację, która uderza w reputację tysięcy rzetelnych doradców. Twierdzi, że doradca często nie jest w stanie samodzielnie zweryfikować rzetelności dokumentów. Co więcej, najczęściej sam pada też ofiarą takiego przestępcy.

– Mam świadomość, że doradca podatkowy, podobnie jak adwokat czy radca prawny, może być wykorzystany przez nieuczciwego przedsiębiorcę, aby swoją osobą niejako potwierdzał prawidłowość jego działań w pewnym zakresie. Nie wierzę jednak, aby doradcy, poza incydentalnymi przypadkami, robili to w sposób świadomy i celowy. Bardziej prawdopodobne wydaje mi się wykorzystanie doradcy poprzez zlecenie mu jedynie pewnego obszaru obsługi, który nie pozwala na poznanie pełnego zakresu działalności nieuczciwego klienta – podkreśla Michalik.

Grażyna J. Leśniak

firmaoszustwokontrola
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)