Lidl każe sobie płacić za parking. Nie masz biletu? Zapłacisz 100 zł
W kilku sklepach Lidl we Wrocławiu klienci muszą płacić za parking, jeśli zakupy się przedłużą i potrwają więcej niż 1,5 godziny. W innym wypadku znajdą za wycieraczką wezwanie do zapłaty na 100 złotych.
O sprawie donosi portal gazetawroclawska.pl. Nowe zasady parkowania niemiecka sieć sklepów wprowadziła w kilku swoich placówkach na terenie Wrocławia - m.in. przy ul. Gubińskiej, Długosza czy Braniborskiej.
Postój przed sklepem jest darmowy, jeśli trwa mniej niż 90 minut. Ale nawet kilkuminutowy postój może skutkować karą w wysokości 100 złotych. Wszyscy klienci muszą bowiem pobrać bilet parkingowy z automatu i położyć go za szybą. Jeśli tego nie zrobią, muszą liczyć się z konsekwencjami. Szczególnie, że o nowym obowiązku informuje kilka tablic, znajdujących się w różnych miejscach parkingu.
Jak donosi portal, co kilka minut bilety kontroluje pracownik spółki zarządzającej placem. Jeśli za szybą nie znajdzie kwitu, wypisuje wezwanie do zapłaty na kwotę 100 zł.
Lidl chce w ten sposób walczyć z kierowcami, którzy wykorzystują bezpłatny sklepowy parking i idą na cały dzień do pracy. Podobnie zresztą mieszkańcy okolicznych osiedli, na których zwykle jest problem ze znalezieniem wolnego miejsca parkingowego.
Sieć zapewnia jednak, że takie zasady wprowadzone zostały tylko w nielicznych miejscach i nie stanie się to regułą. - Systemy parkingowe przy naszych punktach wprowadzone są aktualnie wyłącznie w kilkunastu lokalizacjach w Polsce, w sytuacji gdy notorycznie miejsca parkingowe są długoterminowo blokowane przez osoby niebędące naszymi klientami - poinformowała "Gazetę Wrocławską" Aleksandra Robaszkiewicz, PR manager Lidl Polska.
