Każdy marzy o takiej pracy. Jak ją dostać?
Jeśli wiesz ile piłek golfowych zmieści się do szkolnego autobusu, możesz dostać pracę w najlepszej firmie na świecie!
17.10.2012 | aktual.: 17.10.2012 15:21
Jeśli wiesz, ile piłek golfowych zmieści się do szkolnego autobusu, możesz dostać pracę w najlepszej firmie na świecie!
Według Forbes, Google jest pracodawcą nr 1 na całym globie. Według raportu Universum zarówno studenci kierunków biznesowych, jak i przyszli inżynierowie najchętniej pracowaliby w jednym z oddziałów Googla. Dlaczego postrzegają tą firmę jako pracowniczy raj? Rozmawiamy z Martą Jóźwiak z Google Polska.
- Światowe statystyki podają, że ponad milion osób każdego roku wysyła swoje CV do Google. Zatrudnienie dostaje mniej niż 0,04 proc. aplikujących. Co sprawiło, że praca w pani firmie, to dla wielu osób praca marzeń?
- Faktycznie otrzymujemy ponad 2 miliony aplikacji rocznie. Szybko się rozwijamy, jako firma podejmujemy coraz to nowe wyzwania, stale więc zatrudniamy nowych pracowników. Myślę, że to, co wyróżnia Google, to atmosfera w firmie i podejście do pracowników. Założyciele powtarzają, że Google nie jest i nie będzie konwencjonalną firmą. Mimo tego, że jesteśmy już sporą organizacją, liczącą ponad 30 tys. pracowników na całym świecie, wewnątrz firmy udało się zachować kulturę start-upu, miejsca, gdzie rodzą się i pączkują nowe, czasem zwariowane albo bardzo ambitne pomysły, i gdzie są odpowiednie warunki, żeby takie pomysły realizować. Dlatego Google szuka przede wszystkim osób przedsiębiorczych, ciekawych świata, myślących poza schematami, lubiących rozwiązywanie problemów i stawianie sobie wyzwań. Oferuje im swobodę działania i eksperymentowania, niezależność i odpowiedzialność w realizacji własnych projektów oraz wszechstronne wsparcie. W takim podejściu rolą firmy jest tworzenie warunków do działania dla
pracowników - ”przedsiębiorców”, a kultura wewnętrzna nastawiona jest na współpracę i wymianę pomysłów. Poza tym w Google udowadniamy, że robiąc poważne rzeczy, w pracy można się też dobrze bawić.
Google przyciąga utalentowane osoby, oferując interesujące, pełne wyzwań środowisko pracy, znakomite przywileje pracownicze, możliwość pracy w innych biurach Google na świecie, szanse rozwoju osobistego i edukacji. Jesteśmy organizacją niezwykle międzynarodową. Na przykład w naszym wrocławskim biurze pracują osoby dwudziestu różnych narodowości, w krakowskim centrum inżynieryjnym - kilkunastu. Codziennie w polskich biurach słychać wiele języków.
- Jak wygląda proces rekrutacji w Google? Czy różni się w oddziałach w poszczególnych krajach?
- Proces rekrutacji wygląda tak samo na całym świecie. Kandydat odbywa zwykle serię rozmów z osobami z różnych działów, przyszłymi współpracownikami, często z różnych miejsc świata. Podczas rozmów oceniamy takie aspekty, jak wiedza i doświadczenie związane z danym stanowiskiem lub zadaniem, sposób myślenia, zdolności przywódcze, a także coś, co nazywamy „Googleyness”, czyli dopasowanie do naszej kultury. Niezależne opinie wszystkich osób, które przeprowadzały rozmowy, są analizowane przez specjalny komitet rekrutacyjny, który wybiera najlepszych kandydatów, a w zależności od stanowiska, o które się ubiega, kandydat może być też poproszony o rozwiązanie jakiegoś zadania.
- Mówi się, że podczas rozmów kwalifikacyjnych w wyjątkowy sposób sprawdzana jest kreatywność przyszłych pracowników. Plotki mówią, że spodziewać się pytań typu: "Ilu jest na świecie specjalistów od strojenia fortepianów?" lub "Ile piłek golfowych zmieści się do szkolnego autobusu?". Czy to prawda?
- Tego typu pytania mają na celu sprawdzenie sposobu myślenia - nie chodzi o odpowiedź, tylko o to, jak się tej odpowiedzi poszukuje.
- Wielu osobom wydaje się, że w Google pracują wyłącznie informatycy. Jak jest naprawdę? Czy szansę na pracę w firmie ma geograf czy nauczyciel?
- Produkty Google tworzą inżynierowie i programiści, są liczną i bardzo ważną grupą w Google, ale mamy wiele innych działów, do pracy w których nie trzeba mieć wiedzy informatycznej. A wśród pracowników mamy nawet mistrzów olimpijskich.
- Miejsca do wypoczynku, miejsce dla matek, dla dzieci, możliwość przyjścia do biura z własnym zwierzakiem, darmowy bufet, ściana do wspinaczki... Skąd się wzięły pomysły na takie „traktowanie” pracowników?
- Staramy się stworzyć jak najbardziej komfortowe warunki do pracy. Wnętrza biurowe są przyjazne, a poza przestrzenią przygotowaną do pracy są miejsca przeznaczone do relaksu czy rozrywki. Z założenia chodzi o usuwanie barier między pracownikami firmy, co pomaga im skupić się na tym co kochają, zarówno w firmie, jak i poza pracą.
- Istnieje ryzyko, że taki luz i takie doskonałe warunki mogą być przez pracownika wykorzystywane w zły sposób. Nie obawiacie się tego?
Czy przekłada się to na efektywność? Zakładamy, że przekłada się na atmosferę, rozwijanie pozytywnych relacji między pracownikami i poczucie swobody w pracy, a to są z kolei kluczowe elementy dla kultury kreatywności i innowacyjności. Pracowników i tak „rozliczają” efekty ich pracy, a planowanie czasu pracy pozostawiamy im samym.
ml/MA