Kiedy WGPW wróci do gry?
Piątkowe kalendarium aż się uginało od nadmiaru pozycji. Najpierw poznaliśmy ważne dane z Chin – te były niejednoznaczne – z jednej strony dynamika produkcji przemysłowej była mniejsza od prognoz, z drugiej inflacja CPI nie rosła tak szybko jak przewidywano, co daje większe pole do popisu dla luzowania polityki monetarnej w tym kraju.
12.03.2012 09:15
Wzrosty na giełdach wschodnich nie ucierpiały w każdym razie przez te statystyki. Potem pojawiły się słabsze dane ze strefy euro, które pokazały większe od spodziewanego spowolnienie w produkcji przemysłowej takich państw jak Francja i Włochy, faktem jest jednak, że giełdy te wiadomości raczej zignorowały i większość parkietów Starego Kontynentu przez pierwsze godziny handlu pozostawały w strefie neutralnej. WIG20 po starcie zachowywał się nieco lepiej od rynku i przebicie poziomu 2300 pkt zdopingowało kupujących do chwilowego ruchu zwyżkowego w okolice 2309 pkt. Niestety w późniejszym czasie indeks warszawskich blue chipów dostosował się do globalnych standardów i cofnął w rejony czwartkowego odniesienia. Po południu na giełdy dotarły dane dnia, czyli miesięczny raport z amerykańskiego rynku pracy, który okazał się lepszy w bieżącym, czyli lutowym odczycie (przyrost miejsc pracy 227 tys., przy prognozie 209 tys.), w górę zrewidowany został również odczyt styczniowy. Giełdy europejskie zareagowały
umiarkowanymi wzrostami, wobec dynamicznie osłabiającego się eurodolara, natomiast WIG20 znowu dał popis słabości i po publikacji ustanowił dzienne minima, spadając momentami przeszło 0,5%. Ostatecznie dobry finisz sesji w Europie i niezły start na Wall Street doprowadził do próby redukcji strat na WGPW, ale fixing znowu zrzucił kursy i WIG20 zamknął się ze stratą 0,5% (2386 pkt), przy obrocie 562 mln PLN.
Piątkowa sesja zakończyła się spadkiem indeksu szerokiego rynku o 0,25% przy obrotach na poziomie 740 mln zł. W trakcie sesji kupującym udało się przetestować SK 15, jednak kontratak ze strony podażowej w końcówce notowań sprawił, że byki nie zdołały utrzymać tego poziomu w cenach zamknięcia. W konsekwencji, na wykresie dziennym wyrysowana została relatywnie niska czarna świeca z dwoma cieniami, sugerująca wyrównanie sił na rynku. Pomimo zamknięcia poniżej średniej, spadek na piątkowej sesji okazał się na tyle słaby, że nie zagroził nawet pierwszemu wsparciu, wynikającemu z połowy białego korpusu z czwartku. Fakt ten można interpretować pozytywnie, co powinno zostać nagrodzone już na starcie dzisiejszych notowań. W tym scenariuszu kolejną strefę oporu wyznaczać będzie zakres 42 223 – 42 438 pkt, stanowiący kluczową barierę o znaczeniu średnioterminowym. Od dołu rynek wspierać będzie obszar 41 100 pkt.