Kilkanaście tysięcy złotych rekompensaty? Tyle mogą dostać osoby skierowane na odwyk
Gminne komisje od 20 lat nielegalnie zbierają dane o osobach z problemami alkoholowymi. Kilkaset tysięcy osób skierowanych na odwyk może dostać odszkodowanie.
Kilkaset tysięcy osób skierowanych na odwyk może dostać odszkodowanie, zauważa "Dziennik Gazeta Prawna". Gminne komisje od 20 lat nielegalnie zbierają dane o osobach z problemami alkoholowymi. Lukę prawną odkryła Najwyższa Izba Kontroli podczas audytu w instytucjach. Ministerstwo Zdrowia już planuje nowelizację przepisów.
- Gminne komisje rozwiązywania problemów alkoholowych, prowadząc postępowania wobec zgłoszonych osób nadużywających alkoholu, przetwarzały ich dane, w tym tzw. dane wrażliwe, czyli np. o stanie zdrowia, o nałogach oraz dane dotyczące skazań, orzeczeń o ukaraniu i mandatach karnych, a także innych orzeczeń wydanych w postępowaniu sądowym lub administracyjnym - czytamy w raporcie o wynikach kontroli NIK.
Luka w przepisach
Instytucje od 20 lat działają na podstawie ustawy o wychowaniu w trzeźwości, która nie daje upoważnienia do zbierania informacji bez zgody osoby zainteresowanej. Informacja o nieprawidłowościach trafiła już do resortu zdrowia. Ministerstwo zapowiada pilną nowelizację przepisów. Ale to jeszcze nie wszystko.
- Osoba, której dane wykorzystano bez podstawy prawnej, może wystąpić o ochronę dóbr osobistych i zadośćuczynienie - stwierdza w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną" dr Arwid Mednis z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego. Przewiduje, że poszkodowani mogą spodziewać się od kilku do kilkunastu tysięcy złotych rekompensaty.
Członkowie komisji, występując do innych instytucji o informacje o poszczególnych osobach, mogą narazić się na zarzut naruszenia dóbr osobistych. - Za zbieranie danych o osobach uzależnionych bez ich zgody może grozić nawet kara do trzech lat pozbawienia wolności, przy czym sądy najczęściej w podobnych sprawach nakładają grzywny - dodaje dr Mednis.
20 lat bez uprawnień
W przygotowanym raporcie, NIK podaje, że w świetle art. 37 ustawy o ochronie danych osobowych, osoby przetwarzające dane powinny posiadać indywidualne upoważnienie nadane przez administratora. W trakcie przeprowadzonych kontroli okazało się, że takich pozwoleń nie posiadali członkowie 54,8 proc. skontrolowanych komisji gminnych.
Ustawa o wychowaniu w trzeźwości zobowiązuje instytucje do podejmowania działań przeciwdziałających alkoholizmowi. Zwłaszcza jeśli wskutek nałogu osoby dochodzi do rozkładu życia codziennego czy demoralizacji małoletnich. Przepisy obowiązują od 1982 roku. Ustawa o ochronie danych osobowych weszła w życie dopiero w 1997 roku. Brakuje jednak zapisu, który wprost nadawałby komisjom uprawnienia do gromadzenia informacji.
Jak podaje "Dziennik Gazeta Prawna", Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych informuje, że problem zbierania danych był zgłaszany w 2011 roku do Ministerstwa Zdrowia. Do zmiany przepisów nie doszło. W 2013 roku natomiast Rzecznik Praw Obywatelskich zapytał Trybunał Konstytucyjny, czy komisje działają zgodnie z prawem. Sąd jednak umorzył postępowanie.