Kim jest Marek Falenta, zatrzymany w sprawie taśm "Wprost"
440 mln zł majątku, udziały w giełdowych spółkach, inwestycje w firmy technologicznych i Składywegla.pl. Czy to przez tę ostatnią spółkę Marek Falenta przekazał taśmy redakcji "Wprost"?
24.06.2014 | aktual.: 25.06.2014 22:31
Przed wtorkowym południem media nieoficjalni poinformowały o zatrzymaniu jednego z najbogatszych Polaków - Marka Falenta. To biznesmen wywodzący się z Dolnego Śląska.
Na początku tego roku kupił 40 proc. udziałów w firmie Składywęgla.pl. Nieoficjalnie mówi się, że miał za nie dać 100 mln zł. Spółka to obecnie największy dystrybutor węgla w naszym kraju.
I tu pojawia się konflikt z interesami państwa. Składywęgla.pl sprzedają bowiem głównie towar sprowadzany z Rosji. Jest on ok. 30 proc. tańszy niż ten, który wydobywają nasze kopalnie. Między innymi przez to Kompania Węglowa jest na granicy bankructwa, a coraz gorsze wyniki ma Jastrzębska Spółka Węglowa.
4 czerwca, czyli na półtora tygodnia przed ujawnieniem taśm "Wprost", do siedziby firmy Składywęgla.pl wchodzi CBŚ. Zatrzymuje dziesięć osób, a prokuratura stwierdza, że działali oni w grupie przestępczej. W sumie w grę wchodzą miliony złotych strat Skarbu Państwa na Vacie, oszustwach i praniu brudnych pieniędzy. Wśród zatrzymanych są założyciele firmy, nie ma Marka Falenta.
Miesiąc wcześniej w trakcie Szczytu Węglowego premier Donald Tusk stwierdził, że nie można od tak wstrzymać importu węgla z Rosji.
- Będziemy się jednak starać ograniczać nielegalny import. W tej sprawie specjalne zadania otrzymał minister Bartłomiej Sienkiewicz. Wstępnie rozmawiamy też o idei uruchomienia państwowych składów węgla - mówił premier.
Słowa te przypomniał miesiąc później. Dokładnie dzień po wejściu CBŚ, czyli służby podległej Bartłomiejowi Sienkiewiczowi, do Składówwęgla.pl.
Marek Falenta karierę zaczynał w KGHM, ale szybko otworzył swój biznes. Electus zajął się oficjalnie finansowaniem szpitali, a tak naprawdę po prostu ściągał z nich wierzytelności.
Biznes rósł wprost proporcjonalnie do zadłużenia polskiej służby zdrowia. Marek Falenta w 2006 roku sprzedał jednak spółkę za 450 mln zł. Do biznesu wrócił po czterech latach zakładając fundusz o nazwie Falenta Investment.
Teraz to ten mechanizm napędzał kolejne biznesy. Marek Falenta kupił technologiczną spółkę HAWE, która zajmuje się obsługą operatorów telekomunikacyjnych oraz ZWG, który jest producentem wyrobów z gumy. Obie spółki notowane są na GPW, a chwilę po informacji o zatrzymaniu Marka Falenta ich kurs bardzo gwałtownie zaczął spadać.
Biznesmen inwestuje też w startupy, a wcześniej w branżę finansową, m.in. IDM SA czy Polski Bank Przedsiębiorczości.
To jednak nie te inwestycje miały być powodem do przekazania kompromitujących rząd taśm.
_ * Marek Falenta zgodził się na publikacje wizerunku _