KK SKOK: będą pozwy sądowe przeciw Szczurkowi i Musze
Kasa Krajowa SKOK zapowiada pozwy sądowe przeciw ministrowi finansów Mateuszowi Szczurkowi i posłance PO Joannie Musze w związku z ich wypowiedziami, "nieprawdziwymi i godzącymi w dobre imię spółdzielczych kas oszczędnościowo-kredytowych".
27.07.2015 13:15
"W związku z nieprawdziwymi i godzącymi w dobre imię spółdzielczych kas oszczędnościowo-kredytowych wypowiedziami Mateusza Szczurka i Joanny Muchy Krajowa SKOK zmuszona została do przygotowania pozwów sądowych przeciwko ministrowi finansów oraz politykowi Platformy Obywatelskiej. Mateusz Szczurek użył nieuprawnionych wyrażeń wobec legalnie działających instytucji finansowych w Polsce, co jest tym bardziej zdumiewające, że jako minister finansów jest także przewodniczącym Komitetu Stabilności Finansowej. Z kolei Joanna Mucha, pełniąca w swojej partii funkcję rzecznika sztabu wyborczego PO w publicznej wypowiedzi nazwała spółdzielcze kasy oszczędnościowo-kredytowe rzekomo +największą aferą 25-lecia Polski+" - głosi poniedziałkowe stanowisko KK SKOK, podpisane przez rzecznika Andrzeja Dunajskiego
"W mojej opinii wydarzenia z ubiegłego tygodnia potwierdzają moją wypowiedź z konferencji prasowej zwołanej na dzień 21 lipca 2015 r., gdzie wskazywałem na ponowne włączanie spółdzielczych kas oszczędnościowo - kredytowych w brudną walkę polityczną" - czytamy w cytowanej w stanowisku wypowiedzi prezesa KK SKOK Rafała Matusiaka
W stanowisku KK SKOK przywołuje też doniesienia "dziennikarza jednego z ogólnopolskich dzienników opublikowanym 25 lipca 2015 r., najpierw w internecie a później w papierowym wydaniu tej gazety, z których jednoznacznie wynika, że +jeden z wysokich urzędników doskonale znających temat+ wie nie tylko kiedy Komisja Nadzoru Finansowego ma się zająć sprawami kas, ale także jakie podejmie rozstrzygnięcie" (chodzi najprawdopodobniej o komentarz w "Gazecie Wyborczej" - PAP). "Kasa Krajowa stoi na stanowisku, że taka sytuacja całkowicie podważa wiarygodność Komisji w sprawowaniu nadzoru nad kasami i potwierdza zarzuty o wykorzystywaniu aparatu państwa do walki z kasami w ramach brudnej kampanii wyborczej" - głosi stanowisko.
Dlatego Kasa Krajowa - jak dodaje - wystąpiła do przewodniczącego KNF Andrzeja Jakubiaka o "nie podejmowanie przez Komisję decyzji dotyczących zarządców komisarycznych w systemie kas, do czasu ustalenia tożsamości wysokiego urzędnika w trakcie spotkania z dziennikarzem ujawniającego przyszłe rozstrzygnięcie Komisji Nadzoru Finansowego".
Zdaniem Kasy Krajowej "do czasu zbadania sprawy przez prokuraturę, Prezesa Rady Ministrów, a także ustalenia tożsamości wysokiego urzędnika zdradzającego dziennikarzowi przyszłe rozstrzygnięcie Komisji Nadzoru Finansowego, Komisja Nadzoru Finansowego nie ma żadnego mandatu do prowadzenia postępowań i wydawania rozstrzygnięć dotyczących zarządców komisarycznych w systemie kas".
Temat SKOK-ów jest przedmiotem ostrego sporu politycznego między PO a PiS. Od marca br. tematem tym zajmowała się specjalna sejmowa podkomisja, której sprawozdanie zostało w ubiegłym tygodniu zaakceptowane przez komisję finansów publicznych. W sprawozdaniu tym podkomisja domaga się powołania komisji śledczej ds. SKOK-ów, a także postawiła cały szereg postulatów legislacyjnych, m.in. postulat ułatwień we wprowadzaniu zarządów komisarycznych w kasach.
Na czwartkowym posiedzeniu komisji, na którym przyjmowane było sprawozdanie podkomisji, obecni byli m.in. minister finansów Mateusz Szczurek i szef KNF Andrzej Jakubiak. Obaj poinformowali, że SKOK-i nadal mają ujemne fundusze własne i wykazują straty na działalności bieżącej.
Szczurek relacjonował, że Komitet Stabilności Finansowej podczas ostatniego posiedzenia 20 lipca zapoznał się z wynikami pięciu największych SKOK-ów. Badane były sprawozdania finansowe tych kas za 2013 rok. Szósta z kas odmówiła wpuszczenia audytorów. Jak poinformował, z badania wynikało, że wszystkie pięć kas miało fundusze własne ujemne i były niewypłacalne. Wynik łączny kas to minus 1 mld 230 mln zł - poinformował.
"Sytuacja finansowa sektora jest niezwykle poważna" - powiedział Szczurek.
We wcześniejszym wystąpieniu prezes Kasy Krajowej SKOK Rafał Matusiak podkreślał z kolei m.in., że zła sytuacja bilansowa SKOK-ów w 2012 roku, gdy trafiły pod nadzór KNF, wynikała m.in. ze zbyt szybkiej zmiany przepisów księgowych, do których kasy się nie zdążyły dostosować. Niestety, dodał, wątek ten też nie pojawił się w sprawozdaniu podkomisji.
Tego rodzaju uwagi skomentował minister finansów Mateusz Szczurek. Podkreślał, że w tym przypadku nie chodzi o niedopasowanie standardów, bo bilans kas jest po prostu ujemny. "Zgaszenie światła nie czyni męża chudszym, a żony piękniejszą" - powiedział. "Piramida pozostaje piramidą" - dodał.
Właśnie słowa ministra o "piramidzie" najbardziej oburzyły posłów PiS. "Czy to było celowe? Pan minister nie wie, co można powiedzieć publicznie, a co nie? Co innego na zamkniętych posiedzeniach, gdy nie ma mediów" - komentował Jerzy Żyżyński (PiS) jeszcze podczas tego samego posiedzenia komisji. Jego zdaniem ministrowi Szczurkowi należałby się nawet wniosek o wotum nieufności.
Słowa te komentowała też w TVN 24 posłanka PO Joanna Mucha, członkini komisji finansów. "Minister finansów zdecydowanie nie idzie za daleko, mówiąc o piramidzie finansowej. Dane, które mamy, wskazują, że trzy czwarte tego sektora jest w sytuacji bardzo ciężkiej" - powiedziała.
Rzeczniczka sztabu wyborczego PO zapowiedziała też, że w przypadku zwycięstwa jej partii w wyborach parlamentarnych, powstanie komisja, która wyjaśni afery SKOK-ów. "To największa afera ostatnich 25 lat. Nie ma najmniejszego porównania do afery Amber Gold. To jest porównanie myszy do słonia" - zaznaczyła. (PAP)
pś/ drag/