KK SKOK pozywa ministra i wiceminister finansów za wypowiedzi o kasach

"Zarówno wcześniej Mateusz Szczurek w trakcie tzw. podkomisji sejmowej ds. SKOK, jak również Izabela Leszczyna w dzisiejszym wywiadzie dla dziennika +Rzeczpospolita+ porównali legalnie działające pod publicznym nadzorem polskie instytucje do +piramidy finansowej+, co jest tym bardziej zdumiewające, że jako osoby piastujące ważne funkcje publiczne powinny posiadać stosowną wiedzę na temat funkcjonowania podmiotów finansowych w Polsce" - tak w środę uzasadnia złożenie pozwów rzecznik Krajowej Spółdzielczej Kasy Oszczędnościowo-Kredytowej Andrzej Dunajski.

Rzecznik podkreślił również, że wypowiedzi wiceszefowej resortu finansów Izabeli Leszczyny, sugerujące "kreatywną" księgowość w SKOK "są niezgodne ze stanem faktycznym i wpisują się w narzucaną przez urzędników narrację z wykorzystaniem opinii biegłych rewidentów działających na zlecenie Komisji Nadzoru Finansowego, opierającej się na krytykowanym i niezweryfikowanym badaniu jednej z takich firm audytorskich".

"Wypowiedzi ministra finansów oraz wiceminister finansów w sprawie kondycji SKOk-ów, mają swoje silne podstawy w faktach przedstawionych przez komisję Nadzoru Finansowego w trakcie ostatniego posiedzenia Komitetu Stabilności Finansowej" - skomentowała sprawę dla PAP rzeczniczka resortu finansów, Wiesława Dróżdż.

Przedstawiciele SKOK zapowiadali złożenie pozwów przeciwko szefowi resortu finansów, a także rzeczniczce sztabu wyborczego PO, posłance Joannie Musze w ubiegłym tygodniu. Zarząd kasy nie zdecydował się jednak na skierowanie pozwu przeciwko posłance PO. Chodzi o wypowiedź Szczurka podczas posiedzenia sejmowej komisji finansów publicznych w ub. czwartek. Przedstawiając dane z których wynikało, że SKOK-i nadal mają ujemne fundusze własne i wykazują straty na działalności bieżącej, nawiązał do piramid finansowych, co oburzyło szczególnie posłów PiS.

Odnosząc się do wcześniejszych słów prezesa Kasy Krajowej SKOK Rafała Matusiaka, Szczurek podkreślał też, że w obecna sytuacja SKOK nie jest spowodowana zbyt szybką zmianą przepisów księgowych, do których kasy nie zdążyły się dostosować. Jego zdaniem nie chodzi o niedopasowanie standardów, bo bilans kas jest po prostu ujemny. "Zgaszenie światła nie czyni męża chudszym, a żony piękniejszą" - powiedział. "Piramida pozostaje piramidą" - dodał.

Jego słowa poparła też posłanka Joanna Mucha, której zdaniem minister nie poszedł za daleko, mówiąc o piramidzie finansowej. Zapowiedziała również, w razie wygranej PO, powołanie specjalnej komisji, która wyjaśni afery SKOK-ów. "To największa afera ostatnich 25 lat. Nie ma najmniejszego porównania do afery Amber Gold. To jest porównanie myszy do słonia" - mówiła.