Klient naprawdę będzie miał zawszę rację
Przed nami rewolucyjne zmiany w przepisach. Z zakupionymi towarami będziemy mieć o wiele mniej problemów niż obecnie. Konsumentom zostanie przyznanych o wiele więcej praw w sporze ze sprzedawcami, na dodatek ochrona prawna klientów zostanie wydłużona. Koniec ze startowaniem w sporze z przegranej pozycji - podaje "Rzeczpospolita".
Dziś kupując dowolny towar, nie możemy od razu domagać się odstąpienia od umowy, jeśli kupiony przez nas towar okazał się być wadliwy. Musimy zgodzić się najpierw na próbę doprowadzenia go do stanu zgodnego z umową przez wymianę albo nieodpłatną naprawę. Dopiero gdy sprzedawca nie wywiąże się z tego żądania w wyznaczonym czasie, możemy próbować odzyskać pieniądze albo zażądać obniżenia ceny. Po zmianach przepisów będziemy mogli to zrobić od razu.
Podobnie jak teraz konsumenci będą mieli dwa lata rękojmi. W tym czasie będą mogli od sprzedawcy domagać się naprawy lub zwrotu pieniędzy za wadliwy produkt. Taki sam czas ochronny dostaną też przedsiębiorcy kupujący w innych firmach. Do tego dostaniemy dłuższy okres domniemania, że wada lub jej przyczyna istniały w momencie zakupu. To sprzedawca będzie musiał udowodnić, że skaza powstała z winy klienta, a nie klient, że istniała już wcześniej. Dodatkowo przedłużony zostanie okres ochrony z sześciu miesięcy do roku.
Poprawią się nasze prawa przy dokonywaniu zakupów w internecie. Okres, w którym będziemy mogli odstąpić od umowy, zostanie wydłużony z 10 do 14 dni. To nie koniec dobrych wieści dla konsumentów, bo jeśli z tego prawa skorzystamy, to sprzedawca będzie zobowiązany do zwrócenia nam pieniędzy nie tylko za towar, ale i za wysyłkę.
Część tych zmian wynika z regulacji unijnych. Prawo UE wprowadza także zapis, że jeśli sprzedawca nie poinformuje klienta o przysługującym mu prawie do odstąpienia od umowy, to będzie mógł skorzystać z takiej możliwości aż przez rok i 14 dni, a nie jak dzisiaj przez trzy miesiące.
