Kobiety w kopalniach przeciwko dyskryminacji
Kobiety zatrudnione w administracji Kompanii Węglowej wystosowały do zarządu list otwarty
13.02.2014 | aktual.: 13.02.2014 21:03
. W piśmie, które przesłały również portalowi górniczemu nettg.pl, zwróciły uwagę na fakt, że w grupie pracowników administracji, w której ma dojść do zwolnień, 99 proc. stanowią kobiety. W sumie w największej górniczej spółce węglowej w Unii pracuje ponad 5 700 kobiet.
Bodźcem do napisania listu były zakończone negocjacje pomiędzy władzami koncernu a szefami związków zawodowych.
Autorki listu podkreślają, że w Kompanii Węglowej na podobnych stanowiskach pracują osoby, pośród których część zakwalifikowana jest w kategorii administracja, a część jako pracownicy dołowi. Ci drudzy są lepiej wynagradzani i nie podlegają redukcji.
- Przeniesienie pracowników do firm zewnętrznych pozwoli Kompanii Węglowej na obejście przepisów o zwolnieniach grupowych, a tym samym na pozbawienie pracownika zwalnianego odprawy wynikającej z tego tytułu – można przeczytać w liście. Panie zwracają uwagę, że zaplanowane zwolnienia najbardziej uderzą w kobiety, które w koncernie stanowią najgorzej wynagradzaną grupę. W wielu przypadkach są to samotne matki, wdowy po tragicznie zmarłych górnikach.
- Pragniemy, by pracodawca dostrzegł naszą prawdziwą wartość i nie oceniał naszego wkładu w realizację zadań przedsiębiorstwa na podstawie opracowanego przez firmę zewnętrzną programu naprawczego – piszą w zakończeniu listu pracownice Kompanii.
- To nieuczciwe. Skoro jest kryzys, to wszyscy powinni się dołożyć do ratowania firmy, a tymczasem dostaje się tylko najsłabszym, czyli głównie kobietom – wyznała na łamach „Dziennika Zachodniego” pani Beata, która jest jedną z autorek listu otwartego.
Odpowiedzi udzielił Zbigniew Madej, rzecznik prasowy Kompanii Węglowej:
Nie znam sytuacji, by w konkretnym zakładzie istniało zróżnicowanie w zarobkach kobiet i mężczyzn wykonujących te same obowiązki.
- To teoria. W praktyce natomiast na powierzchni nie brakuje mężczyzn, którzy robią to samo co my, ale są prowadzeni jako pracownicy fizyczni czy dołowi. Ich cięcia nie dotkną - zripostowała rozmówczyni gazety.
Tezy zawarte w liście otwartym poparło Prezydium Federacji Związków Zawodowych Kadra XXI.
MA,WP.PL