Kolejny cios dla strefy euro
Początek środowej sesji na warszawskim parkiecie był pełen optymizmu. WIG20, po tym jak we wtorek amerykańskie indeksy rosły (S&P500 +0,7%), po otwarciu zyskiwał ponad 1%.
Potem na rynek zaczęły napływać dobre dla gospodarki Eurolandu wiadomości, które umacniały kupujących. Marcowe pomiary wskaźników PMI usług oraz produkcji przemysłu dla strefy euro, oraz dla Niemiec były zdecydowanie lepsze od prognoz (usługi w Niemczech 54,7 vs 52,2 pkt, a w Eurolandzie 53,7 vs 52 pkt, produkcja odpowiednio 59,6 vs 56,9 pkt i 56,3 vs 54,1 pkt). Gdy wydawało się, że kwestią czasu jest moment kiedy WIG20 będzie testował poziom 2500 pkt, agencja Fitch podała, że obniża rating Portugalii z AA do AA-, z negatywną perspektywą. Reakcja inwestorów była natychmiastowa, zarówno na rynkach akcji jak i walut. Nasiliła się deprecjacja euro, a poranne wzrosty na parkietach Starego Kontynentu w szybkim tempie zostały zniwelowane z nawiązką. WIG20 w przeciągu 30 minut stracił ok. 40 pkt i osiągnął dzienne minimum 2434 pkt (-0,9%). Niżej indeks już nie spadł, ale też potem popytowi nie udało się odrobić zbyt dużej części strat. Po południu nadchodziły kolejne dane makro, tym razem z USA i tym razem słabe.
Zamówienia na dobra trwałego użytku w lutym wzrosły zaledwie o 0,5% (oczekiwano +0,5%), a sprzedaż nowych domów wyniosła 308 tys. (prognoza 318 tys.). Do końca sesji na GPW niewiele się zmieniło i WIG20 ostatecznie stracił 0,4%, przy obrocie 760 mln PLN.