Kolejny cios w dolara. Szefowa Fed nabrała wody w usta

Sympozjum w Jackson Hole miało być wielkim wydarzeniem dla rynków finansowych, a skończyło się na wielkim zawodzie. Szefowa amerykańskiego banku centralnego nawet nie zająknęła się na temat planowanych podwyżek stóp procentowych w USA, co osłabiło dolara. Jego kurs znalazł się na najniższym poziomie od ponad 2 lat.

Kolejny cios w dolara. Szefowa Fed nabrała wody w usta
Źródło zdjęć: © Fotolia | Andrey Kuzmin
Damian Słomski

Już po 3,55 zł można było kupić dolary na rynku walutowym. Takie notowania "zielonego" można było zaobserwować późnym wieczorem w piątek i w poniedziałek o poranku. Choć kolejne godziny upłynęły na lekkim odbiciu i powrocie dolara w okolice 3,57 zł, nie zmienia to faktu, że amerykańska waluta wciąż pozostaje w trendzie spadkowym.

Tak nisko kurs wymiany dolara nie był od maja 2015 roku. Nowe ponad dwuletnie rekordy słabości amerykańska waluta zawdzięcza przede wszystkim postawie banku centralnego USA, który wbrew zapowiedziom z początku roku, nie spieszy się z trzecią podwyżką stóp procentowych w tym roku. A utrzymywanie niskiego oprocentowania w banku sprzyjał osłabianiu lokalnej waluty.

Obraz
© Money.pl | Money.pl

Widoczny na wykresie mocny ruch w dół w piątek to reakcja na słowa szefowej amerykańskiego banku centralnego. Janet Yellen na słynnym sympozjum w Jackson Hole nie odniosła się do bieżącej polityki pieniężnej banku i nie zdradziła planów na przyszłość, choć tego bardzo mocno oczekiwali inwestorzy na całym świecie. Zamiast tego opowiadała o ostatnim kryzysie finansowym, o którym rynki wolałyby już zapomnieć.

- Janet Yellen nabrała wody w usta. Zabrakło w jej wystąpieniu "mięsa", więc inwestorzy skupili się na niuansach - komentuje sytuację Bartosz Sawicki, ekspert walutowy TMS Brokers.

Jak zauważa, reakcja inwestorów doskonale oddaje sentyment panujący względem głównych walut. Brak nowych informacji to zła informacja dla dolara, bo nie zmienia ocen rynkowych, które dają jedynie 40 proc. szans na podwyżkę stóp procentowych w USA przed końcem roku.

- Sympozjum w Jackson Hole w pewnym sensie było rozczarowaniem - przyznaje Marek Rogalski z Domu Maklerskiego BOŚ. Zwraca jednak uwagę, że nic nie jest jeszcze stracone. W tym tygodniu ważna dla dolara będzie szczególnie środa, kiedy to prezydent Donald Trump ma zaplanowane spotkanie w Missouri.

- Może tam rozpocząć "kampanię" dotyczącą ustaw podatkowych. Nastawienie rynku wobec dolara jest ponownie dość negatywne, wieć zasadniczym jest pytanie, na ile to wydarzenie mogłoby doprowadzić do zatrzymania spadków na amerykańskiej walucie - zastanawia się Rogalski.

To samo pytanie zadają sobie też m.in. polscy przedsiębiorcy. Ci eksportujący towary za granicę i rozliczający się w dolarach tracą na spadających od początku roku notowaniach. Przeciwnie do importerów, którzy mają teraz możliwość oszczędzenia pieniędzy na sprowadzanych do kraju towarach.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)