Komentarz poranny
Wczorajszy dzień upłynął spokojnie. Sytuacji nie zmieniło wystąpienia Jeana Tricheta szefa EBC, który potwierdził swoje wcześniejsze słowa na temat znaczącego ograniczenia presji inflacyjnej.
09.12.2008 09:51
Rynek zagraniczny
Wczorajszy dzień upłynął spokojnie. Sytuacji nie zmieniło wystąpienia Jeana Tricheta szefa EBC, który potwierdził swoje wcześniejsze słowa na temat znaczącego ograniczenia presji inflacyjnej. Jego słowa w połączeniu z oczekiwanym słabym dzisiejszym odczytem indeksu zaufania konsumentów instytutu ZEW mogą być kolejnym impulsem do wzrostu oczekiwań na kolejną zdecydowaną obniżkę kosztów pieniądza w Eurolandzie, co osłabiłoby wspólną walutę, jednak jak na razie od czwartkowego dość jastrzębiego komentarza do decyzji monetarnej euro utrzymuje przewagę nad dolarem.
Ogromnym problemem dla wielu światowych gospodarek jest kryzys na rynku pracy. Największy obserwowany w Stanach Zjednoczonych przełożył się już w tym roku na niemal dwa miliony mniej etatów i ponad cztery miliony pracowników pobierających zasiłek. Planowane zatrudnienie w I kwartale 2009 roku może być w USA najniższe od niemal 5 lat, co sugeruje że jeszcze daleka droga do poprawy sytuacji.
Na całym świecie w największych koncernach planowane są coraz większe zwolnienia. Dzisiaj japoński bank inwestycyjny Nomura zapowiedział ponad 100 zwolnień w swoich azjatyckich oddziałach a Sony głównie z powodu spadającego popytu zewnętrznego (słaby eksport) planuje zwolnić 8000 swoich pracowników.
Te informacje powodują skoncentrowanie się rządów poszczególnych krajów na stymulowaniu właśnie zatrudnienia poprzez inwestycje rządowe w infrastrukturę oraz projekty ekologiczne.
Stosunkowo dobra sytuacja na europejskim rynku pracy z jednej strony pozwala wspólnej walucie odzyskać nieco straconą pozycję na rynku walutowym w szczególności w stosunku do dolara, z drugiej zaś strony gwałtowny wzrost stóp bezrobocia w Hiszpanii, Irlandii czy we Włoszech wskazuje na ryzyko, że obecny stan spowolnienia gospodarczego w Eurolandzie to dopiero początek większego i głębszego kryzysu.
W średnim terminie najprawdopodobniej będziemy obserwować kontynuację odreagowania eurodolara po zdecydowanym i dynamicznym ruchu na południe w II i III kwartale bieżącego roku. Osłabienie dolara zostało wywołane między innymi spadkiem oczekiwań co do bardziej zdecydowanych cięć kosztów pieniądza w Strefie euro po czwartkowym komentarzu Tricheta, oczekiwaniem dalszej obniżki stóp procentowych przez FED w przyszłym tygodniu oraz poprawą nastrojów na amerykańskim rynku kapitałowym i wzrostami indeksów na Wall Street, z którymi historycznie eurodolar skorelowany jest ujemnie.
Rynek polski
Pomimo wielu czynników wskazujących na możliwość umacniania się naszej waluty ( miedzy innymi wzrost eurodolara, lepsze nastroje na rynkach kapitałowych), pozostaje ona słaba. Ta deprecjacja złotówki może być spowodowana spekulacjami na temat grudniowej decyzji RPP w sprawie kosztów pieniądza. Pomimo, że tradycyjnie koszt pieniądza w naszym kraju w ostatnim miesiącu roku nie jest zmieniany, to pojawiły się glosy przedstawicieli RPP, którzy byliby skłonni do kontynuowania prowadzenia luźniejszej polityki monetarnej.
Drugim ryzykiem dla średnioterminowego scenariusza umocnienia złotówki w krótkim terminie jest spekulacja na osłabienie polskiej waluty przed wygaśnięciem opcji na indeks WIG-20 19 grudnia.
EUR/USD
Notowania eurodolara od dwóch miesięcy poruszają się w średnioterminowym trendzie horyzontalnym. Można zauważyć, że dołki znajdują się coraz wyżej, a górki coraz niżej. Oznacza to, że zbliżamy się do przełomowego momentu, który określi dalsze ruchy tej pary walutowej. Biorąc pod uwagę fakt, znacznych zniżek na eurodolarze w ciągu 6 ostatnich miesięcy sądzić można i będziemy mieli do czynienia z wybiciem w górę. Jego potwierdzeniem będzie przebicie oporu na poziomie 1,3052, który stanowi 38,2% zniesienie ostatniej fali spadkowej oraz jednocześnie szczyt świecy z 26 listopada 2008.
USD/PLN
Obecnie na parze USD/PLN podobnie jak w przypadku eurodolara następuje rozstrzygnięcie dalszych ruchów. Ruchy tej pary zależą w 100% od zachowania EUR/USD. Jeżeli tam sprawdzi się scenariusz wzrostowy to tutaj będziemy mieli do czynienia z zakończeniem trendu wzrostowego i rozpoczęciem się fali spadkowej. Nie jest jednak wykluczone, że na fali chwilowego spadku eurodolara wzrosty na tej parze potrwają jeszcze jeden dzień i wyrównają szczyt na poziomie 3,1540. Wyrysowałoby to wtedy formację podwójnego szczytu, która jest zwiastunem odwrócenia trendu.
Na wykresie zaobserwować można również formacje trójkąta. Jego boki opierają się kolejno na szczytach oraz dołkach wyrysowanych na wykresie w ostatnich 4 miesiącach. Wyjście z poza tej figury da wiarygodne przesłanki umożliwiające określenie dalszych ruchów.
EUR/PLN
Para EUR/PLN zachowuje się obecnie znacznie bardziej niezależnie od eurodolarem. W przypadku sprawdzenia się scenariusza spadkowego na EUR/USD dojdzie tutaj do zakończenia V fali wzrostowej. Jej szczytem okazać się może poziom 3,8785 wynikający z 61,85 rozwinięcia ostatniej fali wzrostowej. Mało prawdopodobnym jest w tym przypadku wyrównanie poprzedniego szczytu na poziomie 3,9857.
Można również zaobserwować, że w ostatnich dwóch tygodniach wykres z uporem stara się na trwale pokonać poziom 3,8778, który wynika z 61,8% rozwinięcia ostatniej fali spadkowej. Już po raz drugi próba ta zakończyła się fiaskiem. Dzień wczorajszy oznaczał silną walkę o ten poziom. Dzień zamknął się dokładnie na oporze/wsparciu. Można więc wysnuć wniosek, że utrzymanie się wykresu poniżej tego poziomu będzie skutecznie ograniczało wzrosty na tej parze.
GBP/PLN
Na parze GBP/PLN powoli zaczyna kreować się jakaś regularność ruchów. Na wykresie wyrysować można kanał zniżkujący, który w ostatnim czasie wyznacza zakres ruchów tej pary. Oznacza to, że w tym momencie będziemy mieli do czynienia ze spadkiem kursu do poziomów ok 4,18 w ciągu najbliższych tygodni. Na drodze spadkom stanie jednak ważne wsparcie na poziomie 4,4193 wynikające z 23,6% zniesienia ostatniej fali spadkowej.
Tomasz Szecówka - analityk rynku walutowego
Michał Wojciechowski - analityk rynków finansowych
AMB Consulting