Komisja Nadzoru Finansowego ukarze UniCredit za zerową wycenę Lotosu
Komisja Nadzoru Finansowego wreszcie kończy postępowanie dotyczące słynnej od dwóch lat analizy wyceniającej Lotos na zero złotych - ustalił "Parkiet". Według gazety, UniCredit musi się liczyć z wysoką grzywną, wynoszącą nawet ponad 500 tys. złotych.
30.11.2010 | aktual.: 30.11.2010 09:33
Najpewniej na początku 2011 r. nadzór wyda decyzję w sprawie kontrowersyjnego raportu UniCredit o polskiej spółce paliwowej. Kara finansowa, jaką ma dostać bank inwestycyjny, może wynieść ponad 0,5 mln zł
Komisja Nadzoru Finansowego jest bliska zakończenia postępowania w sprawie kontrowersyjnego raportu dotyczącego grupy Lotos przygotowanego przez UniCredit – dowiedział się „Parkiet”. UniCredit musi się liczyć z tym, że Komisja nałoży na spółkę bardzo wysoką karę.
Postępowanie na finiszu
– To jest bardzo istotna i złożona sprawa, nad którą nadal pracujemy – mówi Stanisław Kluza, przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego. Nie chciał zdradzić, kiedy sprawa raportu o grupie Lotos będzie omawiana na posiedzeniu KNF ani tego, jakie restrykcje czy kary mogą dotknąć UniCredit.
Z informacji „Parkietu” wynika, że komisja nie będzie się zajmować raportem o Lotosie w tym roku, ale na początku przyszłego. Kara, jaką może dostać UniCredit, może wynieść ponad 500 tys. zł. Jej wysokość ustali sześcioosobowa Komisja Nadzoru Finansowego.
Przypomnijmy – w publikacji z listopada 2008 r. analityk UniCredit CAIB Robert Rethy napisał, że istnieje ponad 50-proc. prawdopodobieństwo, iż Lotos może nie przetrwać w obecnej strukturze. Analityk wskazywał również, że ze względu na sytuację gospodarczą i trudne położenie, w jakim znalazł się Lotos, nie jest w stanie rzetelnie wycenić spółki. Cenę docelową dla akcji paliwowej spółki ustalił na zero złotych.
Oskarżenia o manipulację
Ujawnienie raportu przez media doprowadziło do gwałtownej przeceny akcji Lotosu. Raport wywołał burzę nie tylko w świecie finansowym. Wicepremier Waldemar Pawlak nazwał go ewenementem na skalę światową i próbą przejęcia spółki za bardzo niską cenę.
W podobnym tonie wypowiadał się Paweł Olechnowicz, prezes Lotosu. – Raport jest tendencyjny, tak jakby przygotowany został na czyjeś życzenie – mówił wówczas „Parkietowi” Olechnowicz. Prezes spółki zapowiadał również, że jest gotów wytoczyć UniCredit proces.
Marketing i autopromocja
Komisja Nadzoru Finansowego już na jesieni 2008 r. zapowiadała wszczęcie postępowania wyjaśniającego w sprawie raportu. W ramach postępowania o opinię na temat raportu poproszono m.in. Tomasza Berenta z Szkoły Głównej Handlowej, w przeszłości m.in. stratega rynków wschodzących w BNP Paribas w Londynie.
Najwyższe kary od KNF
* 800 tys. zł
DWS Polska TFI za naruszenie przepisów prawa oraz interesu uczestników kilku funduszy inwestycyjnych DWS „w zakresie wyceny aktywów i ustalania wartości aktywów netto na jednostkę uczestnictwa funduszy inwestycyjnych”
* 500 tys. zł
Winterthur PTE za „niedochowanie w działalności lokacyjnej Winterthur OFE należytej ostrożności i staranności, czyli naruszenie zasady maksymalizacji bezpieczeństwa i rentowności”
* 500 tys. zł
PTE Skarbiec-Emerytura za udzielenie zgody dwóm pracownikom, odpowiedzialnym za podejmowanie decyzji o sposobie lokowania aktywów funduszu, na dokonywanie na własny rachunek inwestycjiw te same papiery wartościowe, które były w portfelu OFE
* 500 tys. zł
osoba fizyczna za nieprzeprowadzenie w terminie wezwania do sprzedaży akcji Wikany
* 500 tys. zł
Euro Bank za brak realizacji zaleceń po inspekcji KNF, głównie jeśli chodzi o wdrożenie systemów wspomagających zarządzanie ryzykiem
– Raport UniCredit oceniłem jako bardzo nieprofesjonalny. Owszem, raport był doskonale napisany, ale jego wartość merytoryczna była miałka. Można powiedzieć, że jedyną jego wartością był przekaz marketingowy, być może była to forma autopromocji brokera. Jeśli chodzi o samą wycenę Lotosu na 0 zł, to była ona rażąca, a w dodatku nie miała nawet oparcia w analizie przedstawionej przez autora – relacjonuje Berent. Jego zdaniem nie ma podstaw, by twierdzić, że raport wydano w złej wierze. Decydentom UniCredit zarzuca za to brak profesjonalizmu.
Bank grał na czas
„Parkiet” już wiosną br. informował, że kwestia kary dla UniCredit za wydanie kontrowersyjnego raportu jest praktycznie przesądzona. Dlaczego zostanie ona zatem wydana dopiero w 2011 r.? Na rynku mówi się, że bank starał się maksymalnie opóźnić wydanie niekorzystnej decyzji, przedłużając procedurę badania sprawy.
Wczoraj nie udało się nam uzyskać komentarza od UniCredit w sprawie postępowania KNF. Nieoficjalnie przedstawiciele banku przyznają jednak, spodziewają się, że niebawem decyzja w sprawie raportu zostanie wydana.
Kara niczego nie zmieni?
Czy precedensowa kara dla UniCredit wpłynie na gotowość analityków do wyrażania odważnych, choć ich zdaniem uzasadnionych opinii?. – Wątpie, aby kara KNF wpłynęła na pracę analityków. Będą oni sporządzać rekomendacje według tej samej metodyki, co dotychczas. – tłumaczy nam szef działu analiz jednego z domów maklerskich. Analitycy dodają, że rekomendacja wydana przez UniCredit skierowana była do klientów instytucjonalnych, kótrzy zupełnie inaczej podchodzą do takich analiz.
Zdaniem analityków część winy za rozpętanie awantury wokół rekomendacji spada również media. – Sporządzona przez UniCredit rekomendacja zakładała jeden ze scenariuszy, opisany w opracowanu. Opinia publiczna za pośrednictwem mediów usłyszała zaś tylko, że zagraniczny analityk wycenił Lotos na zero złotych – ocenia analityk.
Czy ustalenie ceny docelowej na zero złotych nie było jednak nadużyciem? – Mniej medialna, a z punktu widzenia akcjonariuszy Lotosu równie dotkliwa byłaby wycena na poziomie 1 czy 0,5 zł. Kluczowe dla jakości wyceny jest jednak jej uzasadnienie – dodaje analityk.
Eksperci przypominają również, że zerową wycenę otrzymał w 2008 r. notowany wówczas na GPW fundusz Immoeast. Podobnie wyceniono kilka spółek z USA. Uzasadnienie z reguły było analogiczne– zbyt wysokie, jak na kryzys, zadłużenie.
Andrzej Szurek , Błażej Dowgielski , Eliza Więcław , Sebastian Krawczyk
Maciej Bobrowski - Dyrektor wydziału analiz i informacji beskidzkiego domu maklerskiego
Kara za wycenę spółki uderzyłaby w analityków
Komisja Nadzoru Finansowego oczywiście powinna przyglądać się rekomendacjom wydawanym przez analityków – sprawdzać m.in., czy spełniają one wymogi formalne, czy nie naruszają bezpieczeństwa obrotu na rynku. Z drugiej jednak strony KNF według mnie nie powinna wpływać na zawartość merytoryczną analizy i autonomię wyceny, jeśli nie ma wyraźnych do tego przesłanek.
Nie znamy uzasadnienia ewentualnej decyzji w sprawie rekomendacji dla Lotosu, więc nie chcemy jej oceniać. Niemniej uważamy, że trudno byłoby KNF podważyć rzetelność analityka, który sporządził tę rekomendację. Trzeba pamiętać, że wystawił ją doświadczony analityk. Nie można zapominać, że „wycena” spółki miała miejsce w czasie, kiedy na rynkach szalał kryzys, a inwestycje w mocno zadłużone podmioty były bardzo ryzykowne.
Ówczesna sytuacja makroekonomiczna mogła zatem, w szczególnych przypadkach, skłaniać do pisania pesymistycznych scenariuszy. Jeśli KNF postanowiłaby ukarać brokera za nierzetelną wycenę, wpłynęłoby to na pewno na naszą pracę. Mogłoby to być ostrzeżenie przed wydawaniem raportów z ceną docelową istotnie odbiegającą od ceny rynkowej.
Jacek Socha - były minister skarbu i przewodniczący KPWig, obecnie wiceprezes w PriceWaterhouseCoopers
Komisja nie powinna podążać tą drogą
Od wydania owej słynnej rekomendacji dla Lotosu minęły już dwa lata, więc wydaje się, że Komisja Nadzoru Finansowego miała aż nadto czasu, by zająć się tą sprawą. Jeśli informacja o karze dla domu maklerskiego UniCredit za raport analityczny i wycenę akcji Lotosu się potwierdzi, to będę bardzo zaskoczony. Komisja powinna zajmować się tylko i wyłącznie oceną kwestii formalnych i proceduralnych, które są związane z wydawaniem rekomendacji.
Kara za wycenę wartości spółki byłaby natomiast analizowaniem zawartości merytorycznej takich opracowań. Mam nadzieję, że nie jest to kierunek, w którym Komisja Nadzoru Finansowego ma zamiar podążać. Warto podkreślić, że za zawartość merytoryczną analizy czy rekomendacji odpowiada ich autor, a ocena ryzyka należy do odbiorcy danego opracowania.
Ewentualna kara byłaby, rzecz jasna, uzasadniona, gdyby udowodniono, że broker manipulował kursem spółki giełdowej. Komisja Nadzoru Finansowego powinna oczywiście zdecydowanie reagować na takie działania jako niezgodne zarówno z elementarną etyką zawodową, jak i obowiązującym prawem.