Komornik usłyszał wyrok. Za rozsprzedaż majątku dostał 2,5 roku bezwzględnego więzienia
2,5 roku więzienia dla komornika z Działdowa - zadecydował Sąd Okręgowy w Olsztynie. To koniec słynnej na całą Polskę bulwersującej sprawy z Nidzicy. Wywołała ona dyskusję o komorniczych nadużyciach.
- Sąd Okręgowy w Olsztynie nie uwzględnił apelacji oskarżonych i ich obrońców i co do zasady utrzymał w mocy zaskarżony wyrok Sądu Rejonowego w Nidzicy. Zmieniono jedynie wyrok w części dotyczącej orzeczonego wobec jednego z oskarżonych - byłego biegłego sądowego - środka karnego - zamiast "zakazu wykonywania zawodu biegłego", orzekł "zakaz pełnienia funkcji biegłego" - informuje WP sędzia Olgierd Dąbrowski-Żegalski, rzecznik prasowy SO w Olsztynie.
Jak dodał, wyrok jest prawomocny, co oznacza, że komornik nie uniknie więzienia. W pierwszej instancji sąd skazał Sebastiana S. na 2,5 roku pozbawienia wolności. Wymierzono mu także grzywnę w wysokości 200 stawek dziennych, ustalając jedną na 50 zł. W sumie to 10 tys. zł. Dodatkowo ma naprawić szkody i wypłacić poszkodowanemu 190,7 tys. zł. Orzeczono wobec niego także zakaz wykonywania zawodu komornika przez 5 lat.
Przypomnijmy, że komornik zajął kilka lat temu serwis samochodowy z kilkunastoma tysiącami opon i felg oraz autami i częściami do nich wycenionymi na kilka milionów złotych. Komornik wszystko rozsprzedał z wolnej ręki, czyli bez przetargu. Pomagał mu w tym biegły, który zaniżał wartość sprzętu.
Rzeczoznawca Michał B. z Torunia został skazany na osiem miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata oraz orzekł środek karny w postaci zakazu wykonywania zawodu.