Kończy się szalony tydzień…
Najbliższe dni mogą przynieść wyraźne odwrócenie dotychczasowych tendencji, gdyż inwestorzy tracą argumenty za dalszym angażowaniem się w bardziej ryzykowne aktywa.
18.01.2013 17:20
Zaskakująco słabe dane z kraju dotyczące grudniowej produkcji przemysłowej w grudniu (-10,6 proc. r/r), w połączeniu z publikowanymi w ostatnich dniach niższymi od prognoz odczytami inflacyjnymi, mogą dać mocny argument za obniżką stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej już na lutowym posiedzeniu. Oczywiście wpływ na to będą mieć też dane o bezrobociu i sprzedaży detalicznej w najbliższy czwartek. Choć raczej mogą one pomóc we właściwym odczytaniu intencji RPP, co zamierza robić po dokonaniu 4 obniżek stóp procentowych z rzędu (zakładam, iż w lutym główna stopa spadnie do 3,75 proc.). W najbliższych dniach można się spodziewać większej aktywności ze strony poszczególnych członków RPP. Wtedy okaże się, czy Anna Zielińska-Głębocka, która jeszcze przed publikacją fatalnych danych o produkcji przemysłowej, stwierdziła, iż cykl obniżek nie może zatrzymać się na poziomie 100 p.b., ma coraz większą rzeszę naśladowców. Jeżeli tak, to można się spodziewać powrotu inwestorów spekulacyjnych na nasz rynek
długu, co zresztą było już widać po spadku rentowności obligacji w drugiej połowie tygodnia. A to może za chwilę wyhamować spadki złotego, które były dość dotkliwe w piątek. O ile naszej walucie nie zaszkodzi pogorszenie się nastrojów na rynku globalnym.
Na przestrzeni ostatnich dwóch tygodni inwestorzy dość wyraźnie doważali ryzykowne aktywa w portfelach, a na rynku walutowym prawdziwym fenomenem stały się słowa szefa Europejskiego Banku Centralnego wygłoszone jeszcze 10 stycznia. Wydaje się, że niektórzy członkowie ECB nie zdawali sobie sprawy z tego, iż odchodząc od forsowania obniżki stóp procentowych w strefie euro, przyczynią się do tak mocnego przetasowania na rynkach. Dla inwestorów operujących na rynkach długu był to sygnał, iż bank centralny widzi mniejsze ryzyko napięć w gospodarce i tym samym pojawia się okazja do zarobku, zwłaszcza na włoskich i hiszpańskich papierach. Tyle, że takie zagranie może być nieco ryzykowne. Po pierwsze Włochy mogą zatrzymać się w reformach, jeżeli wybory w końcu lutego przyniosą polityczny klincz (nie można tego wykluczyć patrząc na sondaże). Po drugie hiszpański rząd może być za chwilę zmuszony do rewizji tegorocznych założeń budżetowych, gdyż oczekiwane ożywienie w całej strefie euro tak szybko nie nadejdzie.
Problemem będzie spadek eksportu (przez zbyt drogie euro), a także wciąż zbyt mała konkurencyjność tego regionu na tle Azji, czy też USA. W takiej sytuacji znów odżyją problemy peryferiów, w tym także Grecji, gdzie za kilkanaście miesięcy trzeba będzie podjąć decyzję o umorzeniu publicznych pożyczek (europejskim politykom udało się skutecznie zamieść ten problem pod dywan w grudniu).
W perspektywie nadchodzących tygodni ogromnym „tematem” z którym będzie musiał zmierzyć się rynek, będą problemy związane z ratingiem USA. Ostrzeżenia agencji Fitch, a wcześniej komentarze ze strony Moody’s sprawiają, iż definitywna utrata prestiżowych literek AAA w marcu staje się coraz bardziej realna. Wcześniej, bo już od połowy lutego, lub nawet wcześniej, inwestorzy będą bombardowani spekulacjami o możliwej niewypłacalności USA. Oczywiście nie są to problemy, których nie uda się rozwiązać, ale mogą stać się dobrym pretekstem do przeceny na rynkach po okresie zbytniego optymizmu.
Marek Rogalski – Główny analityk walutowy DM BOŚ
| Prezentowany raport został przygotowany w Wydziale Doradztwa i Analiz Rynkowych Domu Maklerskiego Banku Ochrony Środowiska S.A. z siedzibą w Warszawie tylko i wyłącznie w celach informacyjnych i nie stanowi analizy inwestycyjnej, ani analizy finansowej ani rekomendacji w rozumieniu przepisów Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005r. (Dz.U. 2005, poz. 206 nr 1715) oraz Ustawy z dnia 29 lipca 2005r. (Dz.U. 2005, Nr 183, poz. 1538 z późn. zm.). Przedstawiony raport jest wyłącznie wyrazem wiedzy i poglądów autora według stanu na dzień sporządzenia i w żadnym wypadku nie może być podstawą działań inwestycyjnych Klienta. Przy sporządzaniu raportu DM BOŚ SA działał z należytą starannością oraz rzetelnością. DM BOŚ SA i jego pracownicy nie ponoszą jednak odpowiedzialności za działania lub zaniechania Klienta podjęte na podstawie niniejszego raportu ani za szkody poniesione w wyniku tych decyzji inwestycyjnych. Niniejszy raport adresowany jest do nieograniczonego kręgu odbiorców. Został
sporządzony na potrzeby klientów DM BOŚ S.A. oraz innych osób zainteresowanych. Nadzór nad DM BOŚ SA sprawuje Komisja Nadzoru Finansowego. Regulaminy doradztwa inwestycyjnego i sporządzania analiz inwestycyjnych, analiz finansowych oraz innych rekomendacji o charakterze ogólnym dotyczących transakcji w zakresie instrumentów finansowych oraz instrumentów bazowych instrumentów pochodnych znajdują się na stronie internetowej bossa.pl w dziale Dokumenty. |
| --- |