Kongres gospodarczy: demografia problemem w Polsce Wschodniej
Odpływ młodych ludzi to jeden z najważniejszych problemów, który należy rozwiązać, myśląc o dalszym rozwoju regionów Polski Wschodniej- mówiono podczas rozpoczętego w czwartek w Białymstoku III Wschodniego Kongresu Gospodarczego.
Młodzi ludzie wyjeżdżają, bo nie ma dla nich pracy, dlatego trzeba robić wszystko, by wspierać przedsiębiorczość, także dzięki funduszom unijnym - mówili uczestnicy debaty poświęconej tym funduszom.
W debacie wzięli udział marszałkowie lub wicemarszałkowie województw: podlaskiego, warmińsko-mazurskiego, lubelskiego, świętokrzyskiego i podkarpackiego. Marszałkowie podkreślali, że spora część funduszy unijnych jest przeznaczana właśnie na rozwój przedsiębiorczości.
Wschodnie regiony korzystały w poprzedniej perspektywie finansowej UE 2007-2013 z dodatkowych pieniędzy w ramach programu Rozwój Polski Wschodniej, a teraz w latach 2014-2020 z następcy tego programu - "Polska Wschodnia".
Prof. Witold Orłowski, główny specjalista PwC mówił w trakcie debaty, że fundusze unijne to szansa, "pomoc" ale to od ludzi zależy jak one będą wykorzystane. Orłowski podkreślał, że to nie unijne pieniądze dają Polsce wzrost gospodarczy, a decyduje o tym aktywność przedsiębiorców. "Umiejmy te pieniądze wykorzystać tak skutecznie jak się da" - mówił.
"Waszym problemem na dłuższą metę jest demografia" - powiedział Orłowski. Proponował samorządom, by tworzyli młodym ludziom - jak to określił - "cieplarniane", lepsze niż gdzie indziej warunki do rozwoju przedsiębiorczości. Jego zdaniem prędzej czy później przyniesie to efekty. Podkreślał też, że Polska Wschodnia potrzebuje "dobrych" inwestorów, bez znaczenia jego zdaniem jest to czy krajowych, czy zagranicznych.
"Stawiamy na przedsiębiorczość" - mówił marszałek województwa podlaskiego Jerzy Leszczyński. Podkreślał, że unijne fundusze, chociażby regionalne programy operacyjne, służą "nadganianiu" zapóźnień rozwojowych. Dodał, że "postęp" jaki się dokonuje jest "znaczący", wiele inwestycji zostało zrealizowanych. Podkreślił jednak, że teraz priorytetem w wydawaniu unijnych funduszy jest rozwój przedsiębiorczości, by młodzi ludzie nie wyjeżdżali z regionu.
Marszałek województwa lubelskiego Sławomir Sosnowski dodał, że ważne jest też to, by rozwijające się małe i średnie firmy umiały wdrażać, "wytwarzać" rodzime innowacje. Ocenił, że dodatkowe fundusze unijne "nie dały w pełni zniwelować" zapóźnień regionów Polski Wschodniej. Mówił też, że w obecnej perspektywie duży nacisk jest kładziony na współpracę biznesu z nauką.
Wicemarszałek województwa świętokrzyskiego Jan Maćkowiak wskazywał, że potrzeba nowych miejsc pracy, firmy muszą być bardziej konkurencyjne i to będzie wspierane z funduszy unijnych. Województwo stawia również na przygotowywanie kolejnych terenów pod inwestycje oraz nową jakość w szkolnictwie zawodowym.
Wicemarszałek województwa warmińsko-mazurskiego Miron Sycz powiedział, że wszystkie województwa wschodnie mają podobne problemy. W jego ocenie unijne fundusze z poprzedniej perspektywy finansowej pozwoliły regionom wschodnim zbudować "fundamenty", ale "za wcześnie jeszcze na dobudowywanie pięter". Zwracał również uwagę na to, że duże firmy stały się ostrożniejsze w korzystaniu z unijnych dotacji.
Marszałkowie są zgodni, że wschodnie regiony wciąż wymagają inwestycji w kluczową infrastrukturę komunikacyjną. Od lat mówi się o drodze Via Carpatia wzdłuż tzw. ściany wschodniej na bazie drogi krajowej nr 19. Deklarowano dalsze lobbowanie na rzecz budowy tej drogi. Marszałkowie mówili również o tym, że mimo, iż regiony mają określone swoje tzw. inteligentne specjalizacje, czyli mocne dziedziny, których rozwój ma być wspierany, to konieczna jest wspólna strategia i program gospodarczy.
Nie było zapowiadanego w programie debaty przedstawiciela ministerstwa rozwoju.
III Wschodni Kongres Gospodarczy potrwa do piątku. Bierze w nim udział ok. 1,3 tys. uczestników.