Koniec mentoli. Firmy tytoniowe już zadbały o to, aby na rynku nie zapanowała pustka
W środę – 20 maja – ze sprzedaży znikną papierosy mentolowe. Palacze, którzy zapomnieli o przepisach i nie zrobili zapasów, mogą przeżyć szok. Ale rynek nie znosi próżni. W sklepach już pojawiły się specjalne aromatyzowane wkładki. Przedsiębiorcy zacierają ręce.
18.05.2020 | aktual.: 18.05.2020 17:21
Klamka zapadła. Lada dzień ze sklepów w Polsce całkowicie znikną papierosy smakowe. To skutek unijnej dyrektywy. Wspólnotowe instytucje twierdzą, że mentol i inne substancje aromatyzujące sprawiają, że palenie staje się bardziej atrakcyjne i zwiększają prawdopodobieństwo uzależnienia.
Tymczasem papierosy smakowe mają w Polsce wielu miłośników. Według Polskiej Izby Handlu, co trzeci papieros sprzedawany w Polsce to mentol. Ciężko uwierzyć, aby wobec braku produktu, tak wiele osób rzuciło nałóg. Część zacznie szukać alternatywy. Biznes pomyślał o tym wcześniej.
Na rynek trafiły specjalne, jednorazowe wkładki, które trzeba umieścić w paczce papierosów, aby te nabrały mentolowego aromatu. Produkt pojawił się pod marką "Rizzla+", o której zapewne słyszały osoby korzystające z akcesoriów do palenia, np. bibułek.
Dystrybutorem wkładek jest brytyjska firma tytoniowa Imperial Tobacco. Koszt wkładki? Od 2 do 5 zł w zależności od sklepu. Mniej trzeba zapłacić w małym sklepie stacjonarnym, więcej np. w sklepie monopolowym. Artykuł dostępny jest też on-line.
Ta sytuacja jest tylko kolejnym dowodem na to, że rynek nie znosi próżni. Jeśli coś jest zakazane prawnie, a jest na to popyt, to przedsiębiorcy sprytnie obejdą prawo, aby zapewnić usługę lub produkt swoim klientom. W przypadku wkładek zrobili to jeszcze zanim zakaz wszedł w życie.
Czytaj: To koniec mentolowych papierosów w Unii. Palacze będą mieli gigantyczny problem
Dla firm to dodatkowy zarobek, ponieważ poza ceną paczki, którą sprzedają, pobiorą dodatkowe pieniądze od sprzedanej wkładki. Wniosek: dyrektywa, która miała sprawić, że będziemy palić mniej, może sprawić, że producenci tytoniu zarobią na nałogu więcej.
Co ciekawe, zakaz sprzedaży mentoli nie dotyczy e-papierosów i podgrzewaczy tytoniu, takich jak np. IQOS. Te produkty nie znikną z rynku. Jeszcze innym rozwiązaniem, po które będą mogli chcieć sięgnąć najbardziej zdeterminowani palacze, jest szara strefa. A to już – jak przekonują eksperci – prawdziwe igranie z ogniem.
- Stajemy przed bardzo dużym wyzwaniem i jako organizacja zwracamy się z apelem w pierwszej kolejności do Ministerstwa Finansów, KAS, żeby nie dopuścili do zalania nas papierosami przemycanymi do Polski. Kolejny apel kierujemy do konsumentów, aby nie korzystali z wyrobów podrabianych z szarej strefy, które produkowane są bez żadnego nadzoru i nie spełniają norm jakościowych i mogą zawierać inne substancje niewiadomego pochodzenia – tłumaczył podczas wideokonferencji wiceprezes Polskiej Izby Handlu Maciej Ptaszyński.
Dowiedz się: FFK: Połowa palących Polaków nie wie o wycofaniu papierosów mentolowych od 20 V
Jak wylicza Instytut Doradztwa i Badań Rynku Almares, już co dziesiąty przemycany papieros jest aromatyzowany. Dziś szarą strefę szacuje się na poziomie 11 proc. całego rynku wyrobów tytoniowych (dane za ostatni kwartał 2018 roku). W 2015 roku było to 18 proc.
Tymczasem okazuje się, że Polacy puszczają unijne zakazy mimo o uszu. Z badania Maison&Partners wynika, że 2/3 palaczy w Polsce nie zdaje sobie sprawy z tego, że już za chwilę nie kupi mentolowych papierosów. Ponadto, większość nie wierzy w skuteczność zakazów w walce z nałogiem.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl