Koniec roku obniża aktywność graczy
Ostatnia normalnej długości sesja w kończącym się 2010 roku nie przyniosła zgodnie z oczekiwaniami istotnych rozstrzygnięć. Mimo iż na brak impulsów rynek nie mógł w pełni narzekać, to przebieg sesji potrzymał obserwowany od kilku tygodni obraz pogrążonego w maraźmie parkietu.
Niewielkie zmiany na giełdach zachodnioeuropejskich, jak również warszawskich indeksów pokazały, że obecne poziomy indeksów zadowalają wszystkich uczestników rynku. Po wczorajszym podciągnięciu głównych barometrów w końcówce notowań, handel rozpoczęliśmy cofnięciem, którego skala nie była jednak duża, osiągając maksymalne pół procent w przypadku WIG20. Aktywność graczy była jednak bardzo niska, co znalazło potwierdzenie w skromnej wartości obrotu, która w trakcie całego dnia przekroczyła 1,2 miliarda złotych. Jeszcze przed południem rynek odrobił połowę spadku, w czym nie przeszkadzały również symboliczne minusy na innych europejskich giełdach. Druga połowa dnia to pogłębienie minusów i zejście w ślad za zagranicą na nowe dzienne minima, z których rynek ponownie próbował odbijać. Ostatecznie na plusie zakończył dzień sWIG80, zaś pozostałe wskaźniki w tym WIG oraz WIG20, straciły odpowiednio 0,44 i 0,68 procent, kończąc dzień na najniższych dzisiaj poziomach, mimo lepszych od oczekiwań danych makro zza
oceanu.
Główne spółki z WIG20 nie grzeszyły przez większą cześć dnia zmiennością, choć na koniec doszło do większych zmiany cen. Ponad dwa procent straciły na finiszu między innymi akcje PKNOrlen, Pekao, PGE, Tauron. Niewiele mniej przeceniono akcje TPSA oraz Cyfrowego Polsatu. Po okresie relatywnej słabości nieco silniej zachowują się akcje jednej z „lokomotyw” tegorocznych wzrostów - PKO BP, które tym razem zyskały niespełna jeden procent. Ponad wczorajszym poziomem zamknięcia i jednocześnie na nowych absolutnych maksimach próbowały w trakcie sesji utrzymywać się również akcje KGHM, które korzystają z rekordowych cen miedzi na światowych rynkach.
Zakończony we wtorek rok podatkowy na giełdzie przyniósł ulgę sporej grupie spółek z tzw. szerokiego rynku, które mimo przeceny głównych rodzimych indeksów zdołały wygenerować przyzwoite wzrosty. Ponadto nierzadko znaczący akcjonariusze poprawiają wycenę swoich papierów na ostatnich tegorocznych sesjach. Znalazło to odzwierciedlenie w statystyce, która wskazała, iż dzisiaj mniej więcej tyle samo walorów (nieco ponad 40%) zyskało i straciło na wartości. Po dodatniej stronie rynku znalazły się dzisiaj m.in. akcje bankrutującego Internet Group, którego kurs wystrzelił o 40 procent. Powodem gwałtownego zainteresowania popytu akcjami tej spółki była informacja o chęci wejścia do akcjonariatu spółki tajemniczego inwestora z Bliskiego Wschodu. Na przekonywujących plusach sesję kończyły również m.in. akcje MCI, Boryszewa, Sfinksa, Wasko, ATM Grupy, Compu oraz Instalu Lublin. W gronie spadkowiczów znalazły się akcje Dropa, który poinformował o dokonaniu przez służby skarbowe zabezpieczenia na majątku firmy
potencjalnej zaległości podatkowej. Stracili również akcjonariusze takich spółek jak Cognor, Bomi i Energomontaż Południe. Ta ostatnia spółka poinformował ostatnio o rezygnacji prezesa i jednego z wiceprezesów spółki.
Udany przebieg miał dzisiejszy debiut akcji ukraińskiego producenta węgla Sadovaya Group, którego kurs zakończył sesję 21 procent powyżej atrakcyjnie ustalonej ceny emisyjnej. Informacją, która dotarła na rynek pod koniec dnia, być może dzisiaj najważniejszą, była ta o zamiarze znaczącego odcięcia OFE od pieniędzy przyszłych emerytów. Rząd zgodnie z zapowiedziami ograniczy wielkość składki przekazywanej z ZUS do OFE z 7,3 do zaledwie 2,3 procent. Oznacza to znaczący ubytek w napływie nowego kapitału na rynek i w efekcie pogorszenie płynności, zmienności, a przez to atrakcyjności naszego parkietu. Najpewniej właśnie świadomość tego wywołała, już przy okazji kończącego notowania fixingu, zaniepokojenie inwestorów, które przełożyło się na niższe poziomy zamknięć wielu czołowych spółek.
Autor komentarza
Paweł Kubiak
makler DM BZ WBK S.A.