Koniec sielanki, stopy procentowe w górę
Od dzisiaj stopa referencyjna wynosi w Polsce 3,75 proc., czyli o 25 pkt. bazowych więcej niż przez ostanie 19 miesięcy. Za granicą za walkę z inflacją bierze się między innymi Brazylia.
19.01.2011 | aktual.: 19.01.2011 17:49
Podwyżka stóp procentowych w Polsce nie była niespodzianką dla ani ekonomistów, ani dla inwestorów, którzy od końca listopada 2010 r. obserwują systematyczny wzrost rynkowej ceny kapitału (trzymiesięczna stopa WIBOR wzrosła w tym czasie z 3,85 proc. do ok. 4 proc.). Mało kto natomiast przypuszczał, że mocny argument uzasadniającym słuszność decyzji RPP przyniesie inna zaplanowana na dziś publikacja makroekonomiczna. Dane z rynku pracy wskazały bowiem, że w grudniu wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw rosły szybciej niż prognozowano (5,4 proc. r/r, oczekiwano wzrostu o 3,8 proc. r/r), a to kolejny obok zewnętrznych czynników (np. trendów na rynkach surowcowych) element nasilający presję inflacyjną. Na podwyżkę stóp procentowych również w środę zdecyduje się najprawdopodobniej brazylijski bank centralny, który według analityków Societe Generale stawi czoła inflacji sięgającej 6 proc. r/r i podniesie główną stopę o 50 pkt. bazowych.
Na warszawskiej giełdzie WIG20 przez pierwszą część sesji kontynuował zmagania z poziomem 2800 pkt. Kiedy jednak okazało się, że inwestorzy z Wall Street w pierwszych minutach sesji przystąpili do realizacji zysków, również nasze indeksy ruszyły w dół. WIG20 spadł ostatecznie o ok. 1,4 proc. Rozczarowującym wynikom finansowym banku Goldman Sachs towarzyszły m.in. wyższe od oczekiwań zyski dwóch innych dużych banków (Wells Fargo i US Bancorp), ale inne bieżące wiadomości (np. dane z rynku nieruchomości w USA) nie napawały optymizmem. Z doniesień agencji Bloomberg wynika, że w środę różnica między oprocentowaniem długoterminowych i krótkoterminowych obligacji USA była największa w historii, co sugeruje, że inwestorzy w długim okresie spodziewają się silnego wzrostu cen.
Emisja bonów skarbowych przez Portugalię wypadła w środę bardzo dobrze, ale od razu trzeba zaznaczyć, że nie oznacza to, iż inwestorzy przestali się przejmować się dalszym losem obligacji krajów strefy euro wartych miliardy euro. Rentowność rocznych papierów dłużnych Portugalii spadła do 4,0 proc. z 5,3 proc. podczas ostatniej emisji, a popyt ponad trzykrotnie przekroczył wartość oferty, która na nastroje na zagranicznych rynkach raczej nie mogła znacząco wpłynąć, bo wynosiła zaledwie 750 mln euro. Na szerokim rynku obligacji panowała w środę nerwowa atmosfera wynikająca w głównej mierze z nasilającej się presji Niemiec na restrukturyzację zadłużenia Grecji. Stopniowo powiększa się grono ekonomistów, którzy są zdania, że zamiast zamiatać bieżące problemy pod dywan, najbardziej zadłużone gospodarki strefy euro powinny przystać na niewygodną restrukturyzację zobowiązań.
Łukasz Wróbel, Noble Securities