Koniec ze zmianą czasu? Resort komentuje, padł termin
Zmiana czasu dezorganizuje wiele codziennych aktywności, o czym przekonamy się już za tydzień. Jeszcze kilka lat temu w UE głośno mówiło się o zniesieniu tej praktyki. Teraz głos w tej sprawie zabrało Ministerstwo Rozwoju i Technologii.
23.03.2024 09:29
W nocy z soboty na niedzielę (30-31 marca) znów przestawimy wskazówki zegarów. Tym razem zmiana czasu będzie bolesna, bo będziemy spać o godzinę krócej. Za niespełna tydzień o godz. 2:00 przestawimy zegarki na godz. 3:00.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rektor jednej z najlepszych uczelni biznesowych na świecie - prof.Grzegorz Mazurek: Biznes Klasa #22
To stwarza duże problemy w życiu codziennym m.in. dla pasażerów, którzy podróżują pociągami czy samolotami. Poza tym dla niektórych przestawianie zegarków to także rewolucja w organizmie, a dojście do siebie zajmuje czasami kilka dni.
W związku z tym na forum Unii Europejskiej (UE) od lat trwają dyskusje, czy nie zrezygnować z tej praktyki. Jednak w tym wypadku czas stanął w miejscu.
Resort komentuje zniesienie zmiany czasu
Z uwagi na nadchodzącą zmianę czasu z zimowego na letni "Fakt" postanowił zapytać Ministerstwo Rozwoju i Technologii (MRiT), jakie są szanse na zniesienie tego obowiązku.
Na wstępie odpowiedzi resort podkreśla, że "przyjęcie jednego czasu i odejście od sezonowej zmiany czasu - z uwagi na ścisłe powiązania gospodarcze - wymaga porozumienia w całej UE, a nie tylko w jednym państwie".
Urzędnicy przypominają, że trwały prace nad dyrektywą w tej sprawie, ale zostały wstrzymane w 2019 r. Komisja Europejska (KE) co pięć lat wydaje komunikat, w którym wskazuje datę i czas rozpoczęcia oraz zakończenia okresu stosowania czasu letniego. Obowiązuje on wszystkie państwa członkowskie UE.
"Do końca 2026 r. obowiązują dotychczasowe ustalenia dotyczące czasu letniego, uregulowane dyrektywą, która nakłada na wszystkie państwa członkowskie UE obowiązek przejścia w danym roku kalendarzowym na czas letni w ostatnią niedzielę marca i powrotu do czasu standardowego ("czasu zimowego") w ostatnią niedzielę października" - czytamy w odpowiedzi resortu.
Jednak ministerstwo podkreśla, że wprowadzenie jednego czasu dla całej UE wcale nie jest takie proste. "Wszystkie kraje członkowskie UE, przy odstąpieniu od dwukrotnych w ciągu roku zmian czasu, musiałyby mieć czas na wypracowanie stanowiska dotyczące tego, jaki czas powinien obowiązywać w danym kraju w powiązaniu z tym, jaki czas będzie obowiązywał w danym regionie UE" - tłumaczy w odpowiedzi na pytania dziennika.
Polacy nie chcą zmiany czasu
O ile państwa nie mogą porozumieć się co do ostatecznego kształtu zasad, to Polacy w sprawie zmiany czasu mają dość sprecyzowane stanowisko. Jak już informowaliśmy w WP, z październikowego badania IBRiS na zlecenie "Rzeczpospolitej" wynikało, że większość obywateli naszego kraju nie chce już przestawiać zegarków.
Na pytanie, czy zmiana czasu na zimowy bądź letni powinna zostać zniesiona, zadane ponad tysiącu ankietowanym, "zdecydowanie tak" odpowiedziało 57,5 proc., a "raczej tak" – 11 proc. To w sumie dwie trzecie ankietowanych. Odpowiedź "raczej nie" wskazało 15,9 proc, a "zdecydowanie nie" – zaledwie 4,7 proc.