Kontrole cen we francuskich supermarketach

Już od czwartku kilka tysięcy francuskich rolników i hodowców bydła blokuje centrale zaopatrzenia supermarketów, sprzeciwiając się niskim cenom skupu żywności i wysokim marżom narzucanym w supermarketach. W sobotę blokady osłabły, ale nadal protestujący barykadują dostęp do około 20 wielkich magazynów, gdzie zaopatrują się sieci handlowe.

W sobotę z przedstawicielami związków zawodowych rolników spotkali się minister rolnictwa Michel Barnier i sekretarz stanu w ministerstwie finansów Luc Chatel.

Barnier zapewnił protestujących, że rząd wzmoże kontrole cen w supermarketach i "będzie je karał, tam gdzie to będzie konieczne". W tym celu rząd powoła specjalną "brygadę kontroli", złożoną z pracowników generalnej dyrekcji ds. konkurencji i konsumpcji. Według ministra rolnictwa, pozwoli to na większą "przejrzystość" w ustalaniu cen żywności przez duże sieci handlowe i zapobiegnie nadużyciom.

Po spotkaniu z ministrami Jean-Michel Lemetayer, przewodniczący Federacji Związków Zawodowych Rolników (FNSEA) powiedział, że protestujący "w terenie" powinni sami zdecydować, czy chcą kontynuować blokady central zaopatrzenia.

Właściciele supermarketów i rząd obawiają się przedłużenia rolniczych demonstracji. Według relacji handlowców, wskutek przerwania dostaw w piątek, w niektórych sklepach, zwłaszcza w Bretanii, zaczęło brakować na półkach artykułów żywnościowych.

- Mamy problem z zaopatrzeniem, ciężarówki z towarem są zatrzymywane i opróżniane (przez rolników). Obroty mojego kolegi z innego sklepu spadły w ubiegłym tygodniu o połowę - mówił w radiu France Info właściciel jednego z supermarketów w Cambourg koło Rennes, Yves Petitpas.

Na przyszłą środę rząd zapowiedział wspólne spotkanie rolników i przedstawicielami dużych sieci handlowych z minister finansów Christine Lagarde.

Szymon Łucyk