Kontynuacja zwyżki?
Giełdy europejskie rozpoczynały czwartkową sesję w gorszych niż w środę nastrojach. Dzień wcześniej w mediach sporo się spekulowało na temat planu stymulującego przygotowywanego przez chiński rząd.
06.03.2009 09:06
Skończyło się na politycznych deklaracjach, premier najludniejszego państwa na świecie powiedział, że jego kraj jest w stanie osiągnąć 8% dynamikę wzrostu PKB, nic nie wspomniał natomiast o spodziewanym zastrzyku prawie 600 mld dol. dla pobudzenia gospodarki. Główne indeksy zachodnioeuropejskie startowały od ponad jednoprocentowych minusów, potem spadki jeszcze bardziej nabrały tempa. Zły sentyment w niewielkim stopniu przełożył się na sytuację na GPW. WIG otwierał się neutralnie, po czym zaczął zniżkować, ale spadki były umiarkowane i w miarę skutecznie stopowane przez popyt. O 11:00 dowiedzieliśmy się, że zgodnie z prognozami, PKB strefy euro zmalało o 1,5% w IV kwartale. Inwestorów nie zaskoczyły również popołudniowe obniżki stóp procentowych dokonane przez Bank of England oraz ECB. Obydwie instytucje dokonały solidarnie cięć o 0,5% do poziomów odpowiednio 0,5% i 1,5%. Takie ruchy były spodziewane i nic nie zmieniły w negatywnym obrazie rynku. Sytuacja nieco się poprawiła, gdy z USA nadeszła informacja,
że w poprzednim tygodniu spadła liczba nowych bezrobotnych ubiegających się o zasiłek (do 639 tys. wobec prognoz 647 tys.). WIG zamykał się -0,8%, WIG20 -1,1%, co po trzech dniach wzrostów można by w zasadzie uznać za naturalną konsekwencję realizacji zysków. Jednak po zakończeniu notowań na GPW doszło do fali przeceny na największych giełdach europejskich, które traciły ostatecznie 3 – 5%. EBC postraszyło prognozami rozwoju gospodarczego Eurolandu. W 2009 przewiduje spadek PKB nawet o 3,2% i powoli przyznaje, że jest możliwość przedłużenia recesji na 2010 r. Również giełdy amerykańskie sporo zniżkowały na czwartkowej sesji (ok. 4% spadki), co nie wróży najlepiej GPW na koniec tygodnia.
Czwartek na warszawskim parkiecie zakończył się nieznacznym spadkiem indeksu WIG. Przy obrocie niższym niż na sesji poprzedzającej, ale sięgającym 900 mln zł inwestorom udało się zatrzymać kurs indeksu na poziomie 22 547 pkt. Pomimo słabszego dnia byki technicznie z każdą sesją zyskują. Utrzymanie kursów ponad aktualnym wsparciem 22 868 pkt oznacza na razie przystanek w zapoczątkowanym w tym tygodniu ruchu. Wczorajsze spadki przy udziale niewielkiego zaangażowania podaży sugerują realizację zysków inwestorów krótkoterminowych. Wydaje się jednak, że popyt nie powiedział jeszcze ostatniego słowa i w najbliższym czasie może zaatakować poziomy oporów długoterminowych z 2004 roku. Scenariusz taki potwierdzają MACD zbliżając się do zera, którego przebicie mogłoby zapoczątkować zmianę trendu oraz nadal opadający ADX. Pamiętać należy, że nadal obowiązuje długoterminowy trend spadkowy, w ramach którego indeks może śmiało poruszać się w górę i w dół nie zmieniając faktycznego obrazu rynku. W tej chwili teoretycznie
kurs może wzrosnąć nawet w okolice 26 500 pkt ciągle pozostając w kanale spadkowym, dopiero jego pokonanie może zapoczątkować dłuższą korektę wzrostową. W trakcie dzisiejszej sesji prawdopodobnie będziemy świadkami kolejnego testu najbliższego oporu i wiele wskazuje na to, że zostanie on pokonany, niemniej jednak jego utrzymanie sprowadziłoby kurs WIG z powrotem w okolice 21 000 pkt
BM Banku BPH