Koronawirus i smog atakują nasze płuca. Razem są większym zagrożeniem
- Jeśli ktoś choruje na choroby płuc, przy tym jest narażony na przebywanie w środowisku ze smogiem, to nie ma wątpliwości co do tego, że przebieg COVID-19 będzie u takich osób cięższy - mówi dr Konstanty Szułdrzyński. Sytuacja jest niepokojąca, bo czas "najgorętszego" sezonu grzewczego dopiero przed nami.
Sezon grzewczy rusza w pełni. A wraz z nim rośnie wartość stężenia szkodliwych substancji w powietrzu, którym oddychamy. Potwierdzają to wskaźniki monitorujące jakość powietrza w całym kraju.
Nie jest niestety zaskoczenie, że dominującym kolorem na mapie są różne odcienie czerwieni. W tych miejscach jakość powietrza jest zdecydowanie najgorsza.
Mapa pochodzi z Europejskiego Wskaźnika Jakości Powietrza (European Air Quality Index), który skupia dane wskaźników z całego kontynentu. Tutaj widzimy stan z godzin wieczornych w środę, 25 listopada. Trzy przedostatnie kolory umieszczone w legendzie niestety najbardziej dominują w Polsce. A to oznacza, że w tym dniu jakość powietrza w kraju była bardzo niska.
Rok w rok obserwujemy wzrost ilości zanieczyszczeń, które emitowane są do powietrza. Winny? Drewno i węgiel, które Polacy wrzucają do pieców. Co prawda władze krajowe i samorządowe podjęły działania, które mają ograniczyć niską emisję (np. dopłaty do wymiany pieców czy choćby zakaz palenia w "smogowe dni" na Mazowszu), ale na realne efekty trzeba będzie jeszcze trochę poczekać.
Smog zabija po cichu
Według najnowszego raportu Europejskiej Agencji Środowiska, nadmierna zawartość pyłów zawieszonych PM2,5 w powietrzu w 2018 roku spowodowała w Polsce około 46,3 tys. przedwczesnych zgonów. A to oznacza, że w rankingu udało nam się wskoczyć na podium - zajmujemy trzecie miejsce. Przed nami znalazły się tylko Włochy (52,3 tys.) i Niemcy (63,1 tys.).
Zostawią w Polsce miliard dolarów. "Potwierdzamy. Budowy trwają"
Trzeba jednak zaznaczyć, że kraje te zamieszkuje znacznie więcej osób. Populacja we Włoszech wynosi 60,3 mln obywateli, w Niemczech zaś 83,2 mln. Dla porównania - w Polsce to 38,3 mln osób.
- Najbardziej narażone na wpływ smogu są dzieci oraz osoby z przewlekłymi chorobami płuc, a tych jest coraz więcej. Smog powoduje u nich stały stan zapalny w płucach - mówił w rozmowie z WP Finanse anestezjolog dr Konstanty Szułdrzyński.
Doktor dodał, że najgroźniejsze jest długotrwałe przebywanie w smogu. Może ono powodować rozwój nowotworów oraz chorób płuc i układu krążenia.
Smog jednak może boleśnie uderzyć we wszystkich. Zwłaszcza teraz, gdy od kilku miesięcy zmagamy się z pandemią, zanieczyszczenia powietrza mogą nam szkodzić jeszcze bardziej.
Smog i koronawirus - niebezpieczne połączenie
- Wirus osadza się na tych cząstkach pyłu. My wdychamy jakieś drobne pyły, a na nich są wirusy. W związku z tym zanieczyszczenia powietrza odgrywają rolę pojazdów transportowych, dzięki którym one dostają się do naszych dróg oddechowych - tłumaczy pulmunolog Tadeusz Zielonka w rozmowie z portalem ABCzdrowie.pl.
Słowa profesora potwierdzają też opublikowane niedawno przez brytyjski dziennik "The Guardian" wyniki badań dotyczących wpływu smogu na wzrost śmiertelności COVID-19.
Według naukowców, wzrost zanieczyszczeń przyczynia się do wzrostu ryzyka zgonu aż o 11 proc. Jeśli zestawimy to z Polską, w której w najgorętszym grzewczym sezonie, normy szkodliwych pyłów PM2,5 oraz PM10 nawet przez kilka dni z rzędu bywają przekroczone o kilkaset procent, to sytuacja jest naprawdę niepokojąca.
- Jeśli ktoś choruje na choroby płuc, przy tym jest narażony na przebywanie w środowisku ze smogiem, to nie ma wątpliwości co do tego, że przebieg COVID-19 będzie u takich osób cięższy - mówi dr Konstanty Szułdrzyński.
Dlatego tak ważne jest noszenie maseczek. Ekspert wskazuje, że maseczki antysmogowe, oprócz ochrony przed wdychaniem szkodliwych pyłów, mogą nas również chronić bezpośrednio przed dostaniem się koronawirusa do naszego organizmu.
- Maseczki antysmogowe chronią przed pyłem zawieszonym PM10 i PM2,5, a cząsteczka koronawirusa jest wielkości od 4 do 6 µm (mikronów). W związku z tym, te maseczki które wyłapują pyły, powinny mieć też wysoką skuteczność przeciwwirusową - tłumaczy ekspert.