Trwa ładowanie...

Kościoły w Rybniku dostają mandaty za bicie w dzwony. "Są jak zakłady przemysłowe"

- Zapłaciliśmy mandat, ale dostaliśmy drugi - żali się jeden z proboszczów z Rybnika. Wszystko przez jednego z mieszkańców, który notorycznie śle donosy.

Kościoły w Rybniku dostają mandaty za bicie w dzwony. "Są jak zakłady przemysłowe"Źródło: PAP, fot: Stefan Kraszewski
d2z43hk
d2z43hk

"Aferę dzwonową" opisał"Dziennik Zachodni". Zaczęło się od parafii Królowej Apostołów. Straż miejska po otrzymaniu sygnału od mieszkańca wniosła do sądu o ukaranie duchownych. Proboszcz pierwszy mandat w wysokości 200 zł zapłacił bez gadania, ale długo nie musiał czekać na kolejny. Nie rozumiał, dlaczego strażnicy od razu wnoszą o ukaranie, a nie o wyjaśnienie sprawy. - Adwokat doradził mi, by napisać pismo, że nie będę płacić. Wtedy trafi to na drogę sądową - mówi "Dziennikowi Zachodniemu" ojciec Jan Pilek.

Z karami musiały zmierzyć się także inne rybnickie parafie. Jak się okazało, "uwziął się" na nie jeden mieszkaniec. - Musimy reagować, wszczynamy normalne czynności. Osoba składa zeznania, przesłuchujemy świadków, a potem wysyłamy wniosek do sądu. My mandatu parafii nie dajemy. Sąd rozstrzyga - tłumaczy w rozmowie z dziennikiem Dawid Błatoń, rzecznik straży miejskiej w Rybniku.

Zobacz także: Coraz więcej mszy w Telewizji Polskiej

Kościół nie może liczyć na wsparcie Urzędu Miasta, który również otrzymuje coraz więcej skarg. Jego pracownicy rozkładają ręce, bo w kwestii hałasu parafie traktowane są tak samo, jak zakłady przemysłowe.

Proboszcz jednego z kościołów odpuścił i zrezygnował z porannego bicia w dzwony. Twierdzi jednak, że ktoś powinien zająć się przepisami, bo te doprowadzają do bzdurnych sytuacji.

d2z43hk
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2z43hk