Kradł "na kasę samoobsługową". Trafił w ręce policji

Mokotowscy policjanci zatrzymali 31-latka, który próbował dokonać kradzieży kosmetyków w jednej z warszawskich drogerii. - Mężczyzna podszedł z koszykiem do kasy samoobsługowej i przepuszczał przez czytnik cen średnio co trzeci artykuł. Pozostałe produkty odkładał w miejsce do pakowania. - przekazał w rozmowie z TVN Warszawa rzecznik mokotowskiej policji podkom. Robert Koniuszy.

Mężczyzna próbował dokonać kradzieży metodą "na kasę samoobsługową". Skanował tylko tańsze produkty
Mężczyzna próbował dokonać kradzieży metodą "na kasę samoobsługową". Skanował tylko tańsze produkty
Źródło zdjęć: © Istock | iStock
oprac. OKT

25.12.2021 12:48

Jak informuje portal TVN Warszawa, zatrzymany przez policję 31-letni mężczyzna jest obywatelem Ukrainy. Z relacji przekazanej przez policjantów wynika, że próbował dokonać kradzieży metodą "na kasę samoobsługową". Podczas skanowania produktów wybierał tylko te tańsze. - Za towar zapłacił 112 złotych. W torbie miał znacznie więcej — dodaje rzecznik policji podkom. Koniuszy.

Policja informuje, że do zdarzenia doszło w jednej z drogerii mieszczącej się na terenie Galerii Mokotów przy ul. Wołoskiej w Warszawie.

Straty dla sklepu mogły być ogromne

Jak informuje policja, mężczyzna za zeskanowane zakupy otrzymał paragon na kwotę około 112 złotych, podczas gdy faktyczna wartość produktów w jego koszyku to około 740 zł.

Udał się do kasy samoobsługowej. Nabijał tylko tańsze rzeczy, a droższe omijały czytnik i trafiały w miejsce odbioru zakupów po zapłaceniu — przekazał Koniuszy w rozmowie z TVN Warszawa

Po spakowaniu produktów mężczyzna udał się w kierunku wyjścia ze sklepu. Nie spodziewał się jednak, że od samego wejścia na teren drogerii był obserwowany przez ochroniarza. Ten postanowił zweryfikować zgodność tego, co w koszyku klienta, z tym, co znajduje się na paragonie. Wielu pozycji zwyczajnie brakowało.

Ochrona wezwała policję, która zatrzymała 31-latka. Zabezpieczono towar oraz paragon, a zatrzymany spędził noc w policyjnym areszcie, skąd trafił do mokotowskiego wydziału do walki z przestępczością przeciwko mieniu, gdzie śledczy przedstawili mu zarzuty — informuje TVN Warszawa.

Mężczyźnie grozi do 5 lat więzienia. O ostatecznym wyroku zdecyduje sąd, do którego wkrótce trafią akta obywatela Ukrainy.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (94)