"Kradzież w pracy to nie kradzież"

Pracownicy masowo wynoszą z biur papier do ksero, spinacze, długopisy, a nawet herbatę ekspresową. Nie widzą w tym nic złego. Uważają, że to nie kradzież.

"Kradzież w pracy to nie kradzież"

09.09.2009 | aktual.: 09.09.2009 16:37

Zdarza się, że urządzenia zabierane są z firmy w kawałkach - a następnie montowane w domu w jedną całość, np. komputery, a nawet drukarki. Pracownicy kradną na własny użytek lub z chęcią sprzedaży.

Tylko 55% nie kradnie

Przeprowadziliśmy sondaż na ten temat. Wyniki są szokujące, bo tylko 55 proc. osób biorących udział w ankiecie serwisu Praca Wirtualnej Polski deklaruje, że nie kradnie w pracy.

Okazuje się jednak, że 25 proc. przywłaszcza sobie drobne przedmioty, aż 12 proc. zabiera z firmy wszystko, co się tylko da, 5 proc. osób korzysta (wbrew regulaminom) z upustów firmowych, zaś 3 proc. jeździ autem na koszt firmy.

Pracodawcy załamują ręce - kradzieże zdarzają się nie tylko w instytucjach publicznych, ale też w firmach prywatnych i jak na razie nie ma sposobu, by zaradzić procederowi.

Dlaczego pracownicy kradną?

Niektórzy tłumaczą, że zarabiają tak mało, że rekompensują to sobie przywłaszczając firmowe radio lub czajnik. Inni uważają, że mają do tego prawo - w końcu firmowe kartki papieru czy szklanki są właśnie dla pracowników.

Są i tacy, którzy mówią, że korzystają z okazji, a zabranie czegoś z pracy nie jest przecież kradzieżą zawsze można zabraną rzecz oddać. Niektórzy nie widzą różnicy w tym czy niszczarka do papieru stoi w biurze, czy w domu u pracownika.

Rozkradzione zakłady po 1989 r.

Co ciekawe niektórzy pracownicy (głównie obecnej "budżetówki" ) mówią, że "zabierają niektóre przedmioty z pracy, bo to dobre wspólne - podatników". Są i tacy, którzy twierdzą, że w czasie PRL-u normą było przywłaszczanie zakładowych przedmiotów, czy urządzeń. Do takiego zachowania przywykli i są skłonni w dalszym ciągu zabierać sprzęt, czy też jego części należące do budżetu państwa (dyrektorzy lub zarządcy zakładowi po 1989 r. mówili o procederze rozkradania zakładów np. zdarzało się, że stoczniowcy wracali do domu pociągiem z kilkumetrową rurką lub fragmentem blachy, niestety bardzo często mienie przywłaszczali sobie kierownicy ).

Sprawie przyjrzeli się też Brytyjczycy. Zbadali jak pracownicy traktują kradzież w firmie, ale też jakie zachowania są dla nich nieuczciwe (chodzi o te, które nie są zdefiniowane jako przestępstwo).

Kradzież kartek to nie kradzież

Okazuje się, że czterech na pięciu Brytyjczyków nie widzi nic złego w kradzieży artykułów biurowych lub innej własności pracodawcy.

Kradną w sklepach i manipulują starszymi

Z badań wynika także, że ponad połowa respondentów uważa, że dopuszczalne jest manipulowanie osobą starszą dla zysku ( tylko 43 proc. respondentów uznało, że nieuczciwym jest wpływanie na starszą osobę, by zostać beneficjentem jej testamentu). Mało tego – jeden na trzech Brytyjczyków nielegalnie ściąga muzykę, a 13 proc. kradło w sklepach. Badania przeprowadzono online na 15 tysiącach osób.

Okazuje się także, że pojęcie "uczciwości" dla Brytyjczyków wcale nie jest takie jednoznaczne - bo 8 na 10 respondentów stwierdziło, że kupienie nowej sukienki i pójście w niej na imprezę, by potem ją zwrócić i uzyskać zwrot gotówki, jest nieuczciwe.

Autorzy badań przeprowadzonych na potrzeby Brytyjskieg Festiwalu Nauki w Guildford (British Science Festival) stwierdzili, że otrzymane wyniki wniosły wiele pytań i wątpliwości. Wyniki badań cytowane są na stronie internetowej Daily Mail.

Jest uczciwość i uczciwość

"Prawo formułowane jest w oparciu o przekonanie, że większość społeczeństwa podziela poglądy na temat tego, jakie zachowania są nieuczciwe. A rezultaty naszych badań wskazują na to, że może być inaczej, a sprawa uczciwości jest względna" - powiedział dr Stefan Fafinski z uczelni Brunel University.

Badacze zapraszali też respondentów do odwiedzenia strony internetowej i obejrzenia video clipu przedstawiającego jeden z 50 scenariuszy, gdzie aktor grał rolę potencjalnie nieuczciwej osoby.

Zaprezentowano sytuacje takie jak kradzieże w sklepach, kłamstwa w związkach, pozorowanie włamań, czy przywłaszczanie sobie artykułów biurowych. Osoby badane miały odpowiedzieć na pytanie, czy bohater clipu jest nieuczciwy i czy skazałyby taką osobę, gdyby sprawa trafiła do sądu.

"Korporacje można okradać"

Respondenci byli częściej skłonni przymknąć oko na nieuczciwość, jeśli proceder wymierzony był w duże korporacje.

Blisko 37 proc. stwierdziło, że nieuczciwym jest niezwrócenie uwagi sprzedawcy, że nie policzył wystarczającej należności za towar, podczas gdy 42 proc. badanych uznało, że dzielenie brokułów w supermarkecie tuż przed ich zważeniem, jest nieuczciwe.

Tylko jedna trzecia badanych uważa, że nieuczciwym jest zatrzymanie pieniędzy znalezionych na ulicy, a dwie trzecie, że nieuczciwym jest odebranie wygranej w kuponu lotto również znalezionego na ulicy.

Wyniki badań sugerują także, że kampanie społeczne prowadzone przez brytyjski rząd, aby ograniczyć piractwo, mogą być skazane na niepowodzenie (58 proc. respondentów uważa, że ściąganie muzyki za darmo jest nieuczciwe)

Co ciekawe, kobiety mają surowsze zasady moralne niż mężczyźni. Tak samo jest ze starszymi ludźmi, którzy częściej niż młodzież oceniają zachowania jako nieuczciwe.

Dr Fafinski tłumaczy, że dzieje się tak, ponieważ po prostu całe społeczeństwo staje się coraz mniej uczciwe. Z drugiej jednak strony, im jesteśmy starsi, tym większy jest stan naszego posiadania i tym bardziej chcemy go zatrzymać.
(mr)

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (86)