Kredyty we frankach będą tańsze? Niekoniecznie
Przeszkodzić temu może nieodpowiedzialna polityka rządu i problemy warszawskiej giełdy.
*Notowania franka wobec euro powinny spadać. To zasługa ostatniej decyzji Europejskiego Banku Centralnego i spodziewanego odpływu kapitału ze Szwajcarii. Oznacza to ulgę dla frankowiczów? Może, ale nie musi. Przeszkodzić temu może nieodpowiedzialna polityka rządu i problemy warszawskiej giełdy. *
Notowania franka szwajcarskiego w piątek sięgały 4 zł. Ostatni raz kurs powyżej tego poziomu był 5 miesięcy temu. Nasuwa się więc pytanie, czy wkrótce na trwałe nie zagości znowu powyżej tej granicy?
Dla kilkuset tysięcy osób w Polsce, które mają kredyty denominowane w szwajcarskiej walucie, dobre wiadomości ma Bank of America. Jeden z największych banków inwestycyjnych na świecie przekonuje, że frank powinien w najbliższych tygodniach stopniowo się osłabiać.
"Decyzja Europejskiego Banku Centralnego dotycząca stóp procentowych okazała się możliwie najkorzystniejsza dla Szwajcarskiego Banku Narodowego i franka" - czytamy w raporcie Bank of America. "Utrzymujemy opinię, że obniżenie przez EBC stopy depozytowej o 10 punktów bazowych, pozwoli SBN utrzymać politykę pieniężną bez zmian podczas posiedzenia 10 grudnia".
Przypomnijmy, że EBC zdecydował się na znacznie mniejszą od oczekiwań zmianę parametrów polityki monetarnej. Analitycy liczyli m.in. na wartościowe rozszerzenie programu skupu obligacji rządowych, na co jednak nie zdecydował się bank. Tym samym powstrzymał mocniejsze osłabienie euro i jednoczesne umocnienie franka.
Amerykańcy bankierzy podkreślają także, że stopniowemu osłabieniu franka powinny sprzyjać przepływy kapitału ze Szwajcarii do innych krajów. Głównymi kierunkami, do których inwestorzy będą przenosić pieniądze, są Wielka Brytania i Stany Zjednoczone. Zachęcają do tego planowane podwyżki stóp procentowych. Amerykański bank centralny na taki krok może się zdecydować już w tym miesiącu.
Od styczniowej zawieruchy na rynku walutowym, w wyniku której frank mocno zyskał na wartości względem euro, szwajcarska waluta stopniowo traci siłę. Powinna być też słabsza względem złotego. Jak podkreślają w raporcie analitycy Bank of America, szwajcarski bank centralny będzie robić wszystko, by zapobiec umacnianiu się swojej waluty.
tegoroczne notowania euro wyrażone we frankach src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1420066800&de=1449418200&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=EURCHF&colors%5B0%5D=%230082ff&fg=1&fr=1&w=605&h=284&cm=0&lp=1&rl=1"/>
Frank będzie taniał, ale złoty może słabnąć jeszcze bardziej Analitycy Bank of America odnoszą się do sytuacji franka szwajcarskiego, porównując go głównie z walutą krajów strefy euro. Pytanie, czy osłabienie względem euro przełoży się bezpośrednio na spadek kursu wyrażonego w złotych? Co do tego krajowi eksperci mają wątpliwości.
Wśród walut Europy Środkowo-Wschodniej najgorzej w ostatnim czasie radzi sobie właśnie złoty. Według Marka Rogalskiego z Domu Maklerskiego BOŚ, trudno zgodzić się ze słowami wicepremiera Mateusza Morawieckiego, który w jednym z wywiadów tłumaczył, że słabość naszej waluty to wynik czynników zewnętrznych i geopolityki.
- Widać wyraźnie, że zagraniczni inwestorzy żądają po prostu coraz większej premii za ryzyko polityczne - tłumaczy ekspert walutowy. - Sytuacji nie poprawia fakt, że resort finansów zaczyna"luźno" podchodzić do rygorystycznego utrzymywania deficytu sektora finansów publicznych poniżej 3 proc. PKB. Nowelizacja tegorocznego budżetu o 3,9 mld zł deficytu sprawiła, że zdaniem resortu może on sięgnąć 3,0-3,2 proc. wobec 2,8 proc. szacowanych wcześniej. W kolejnym roku sytuacja może wyglądać podobnie, lub gorzej.
Marek Rogalski zaznacza, że pośrednio wpływ na złotego ma też fatalna sytuacja na giełdzie oraz oczekiwania związane z cięciem stóp procentowych w pierwszej połowie 2016 roku.