Kryzys uderzy i w Polskę

Rząd mocno ograniczy inwestycje, utrzyma wyższy VAT i obniżoną składkę do OFE. Konieczna będzie rewizja tempa rozwoju gospodarki - takiego zdania są ekonomiści. O ich opinie zapytała "Rzeczpospolita".

Obraz
Źródło zdjęć: © AFP

Zdaniem Dariusza Filara z Rady Gospodarczej przy Premierze w przyszłym roku rząd może nawet o połowę zrewidować przewidywane dotąd tempo rozwoju gospodarki. Obecne zakłada się wzrost PKB w 2013 roku na 2,9 proc. Ekonomiści coraz częściej szacują, że 2 proc. wzrostu PKB w 2013 to będzie dobry wynik. Realistyczny scenariusz zakłada wzrost na poziomie 1,5-2 proc.

Rząd nie zdecydował jeszcze, jaki wzrost gospodarczy wpisze przyszłorocznego budżetu. Zdaniem Stanisława Gomułki, głównego ekonomisty BCC, Rada Ministrów wcale nie musi ujawnić tych danych pod koniec sierpnia, kiedy . Najprawdopodobniej poznamy je później, już przy prezentacji całego projektu. Jego zdaniem minister finansów nie lubi przedstawiać potencjalnych scenariuszy rozwiązań, jeśli nie są konieczne.

W opinii ekonomisty BCC rząd będzie się starał przedstawić propozycje poprawiające kondycję finansów publicznych, ale takie, które nie będą obarczone dużym ryzykiem politycznym. Najprawdopodobniej zaostrzone zostaną kryteria przyznawania zasiłków chorobowych i innych świadczeń.

Gomułka nie spodziewa się, że rząd od 2014 roku obniży stawki VAT. Martwi go również zamrożenie inwestycji publicznych.

Zdaniem prof. Dariusza Filara na przełomie lat 2008-2009 mieliśmy w Polsce splot korzystnych czynników, które pozwoliły nam ograniczyć gospodarcze załamanie: słaby złoty, który wspierał eksporterów i duże fundusze z Unii na inwestycje infrastrukturalne. Obecnie nie ma takich poduszek wzrostu.

Najważniejszym celem rządu według Dariusza Filara powinna być obrona miejsc pracy nawet kosztem realnej stagnacji płac. Nie widzi on ani pola do obniżki VAT, ani do podniesienia składki przekazywanej do OFE. W opinii byłego członka RPP, rząd powinien zróżnicować regionalnie płacę minimalną, bo to pomoże firmom w biedniejszych regionach.

Według profesora Witolda Orłowskiego, głównego ekonomisty PWC i także doradcy premiera, rząd będzie się raczej koncentrował na ograniczaniu wydatków.

Tymczasem Krzysztof Rybiński przekonuje, że podniesienie podatków jest nieuniknione. Jeśli wpływy podatkowe z VAT nominalnie spadną (a tak jest po czerwcu), to istnieje poważne zagrożenie spadków innych dochodów podatkowych w przyszłym roku. Zdaniem Rybińskiego polska gospodarka może w przyszłym roku otrzeć się o stagnację, a nawet o recesję, a to oznacza, że przekroczymy poziom długu publicznego w stosunku do PKB. Dlatego ekonomista spodziewa się podwyższenia podatku od towarów i usług VAT do 25 proc.

Wybrane dla Ciebie

Brytyjczycy kupili polski browar, ale piwa nie chcą. Oto co produkują
Brytyjczycy kupili polski browar, ale piwa nie chcą. Oto co produkują
Wzbudzili kontrowersje. Teraz zamykają lokale. "Zbyt odważny"
Wzbudzili kontrowersje. Teraz zamykają lokale. "Zbyt odważny"
Zostawili go z problemem na 36 tys. zł. Poszkodowanych może być więcej
Zostawili go z problemem na 36 tys. zł. Poszkodowanych może być więcej
Nowy system na parkingach Biedronki. Sieć wyjaśnia, na czym polega
Nowy system na parkingach Biedronki. Sieć wyjaśnia, na czym polega
Zbliża się masowa wycinka. Coraz bliżej kontrowersyjnej inwestycji
Zbliża się masowa wycinka. Coraz bliżej kontrowersyjnej inwestycji
Sensacja wśród turystów. W Tatrach mają nosić swoje odchody w workach
Sensacja wśród turystów. W Tatrach mają nosić swoje odchody w workach
Czeczeni mieli zastraszać kupców. Prokuratura chciała umorzenia sprawy
Czeczeni mieli zastraszać kupców. Prokuratura chciała umorzenia sprawy
Polacy kochają jej smak. Ulubiona ryba może zniknąć ze sklepów
Polacy kochają jej smak. Ulubiona ryba może zniknąć ze sklepów
Sprawdzili kilkanaście piekarników. Oto wyniki kontroli
Sprawdzili kilkanaście piekarników. Oto wyniki kontroli
Praca dla Polaków w Niemczech. Oto ile płacą za robotę przy bydle
Praca dla Polaków w Niemczech. Oto ile płacą za robotę przy bydle
Klienci rzucili się po nową kolekcję. Tłumy w Ikei. Sieć zabiera głos
Klienci rzucili się po nową kolekcję. Tłumy w Ikei. Sieć zabiera głos
Praca w Krakowie. Płacą nawet 20 tys.zł kierowcy
Praca w Krakowie. Płacą nawet 20 tys.zł kierowcy