KT o waloryzacji rent, emerytur i płacy minimalnej na 2011 r.
Członkowie Komisji Trójstronnej nie porozumieli się w czwartek ani w sprawie waloryzacji rent i emerytur, ani podwyżki płacy minimalnej na 2011 r. Do rządowej propozycji, ograniczającej waloryzację i podwyżkę, przychylili się pracodawcy. Związkowcy byli przeciw.
24.06.2010 | aktual.: 24.06.2010 15:48
Zgodnie z ustawą o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, wskaźnik waloryzacji rent i emerytur zależy od cen towarów i usług konsumpcyjnych w poprzednim roku kalendarzowym. Wskaźnik ten jest zwiększany o co najmniej 20 proc. realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia w roku poprzednim.
Według propozycji rządu, na 2011 r. wskaźnik waloryzacji rent i emerytur miałby wynieść 2,46 proc. Propozycję tę poparli przedstawiciele wszystkich organizacji pracodawców z KT, tj. Business Centre Club, Pracodawcy RP, PKPP Lewiatan i Związek Rzemiosła Polskiego. Natomiast związki zawodowe (Forum Związków Zawodowych, Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych i NSZZ "Solidarność") proponowały, by wskaźnik waloryzacji wyniósł 3,15 proc.
Resort pracy przedstawi zatem Radzie Ministrów projekt przepisów w sprawie wskaźnika wzrostu rent i emerytur w wersji, którą zaproponował.
Członkowie Komisji nie podjęli także wspólnej uchwały w sprawie podwyżki minimalnego wynagrodzenia na 2011 r. Resort pracy zaproponował, by od 1 stycznia 2011 r. płaca minimalna wynosiła 1386 zł (obecnie jest to 1317 zł brutto miesięcznie). Pracodawcy to zaakceptowali. Natomiast przedstawiciele wszystkich związków zawodowych reprezentowanych w KT chcieli, by płaca minimalna wyniosła w 2011 r. 1500 zł.
Jak podkreślił Henryk Nakonieczny z Solidarności, ponieważ skutki kryzysu gospodarczego - poza bezrobotnymi i emerytami - ponieśli przede wszystkim pracownicy, niezbędna jest większa podwyżka niż proponowana przez stronę rządową. Jego zdaniem, pozwoli to na utrzymanie odpowiedniej relacji między płacą minimalną a przeciętną (według danych ZUS za I kwartał 2010 r. jest to 3316 zł 38 gr brutto miesięcznie).
Zdaniem minister pracy Jolanty Fedak, podwyżka większa od tej, którą zaproponowała strona rządowa, nadmiernie zwiększy koszty pracy, co może doprowadzić do zmniejszenia legalnego zatrudnienia.
Wicepremier i minister gospodarki Waldemar Pawlak zauważył, że gdyby podnieść płacę minimalną do 1500 zł, jak chcą związki zawodowe, to podwyżka wyniosłaby ok. 190 zł miesięcznie. Zaproponował, by KT jeszcze raz spotkała się z minister pracy i spróbowała dojść do porozumienia. Przypomniał, że zgodnie z przepisami jest na to czas do 15 lipca.
Kolejne posiedzenie plenarne KT zaplanowano na 12 lipca. 6 lipca zbierze się natomiast zespół budżetu, wynagrodzeń i świadczeń socjalnych KT, który ma jeszcze raz rozmawiać o wskaźniku wzrostu płacy minimalnej.