Kto nie chce pracować w piątek?

Piątkowe popołudnie zaliczają do weekendu i z pracy urywają się wcześniej. To słono kosztuje gospodarkę.

Kto nie chce pracować w piątek?

07.08.2007 | aktual.: 07.08.2007 13:03

Piątkowe popołudnie zaliczają do weekendu i z pracy urywają się wcześniej. To kosztuje gospodarkę 100 mln dolarów. Takie wyliczenia przeprowadzili Brytyjczycy, przytacza je TVN24.

Konieczne wyjścia na lunch, spotkania służbowe, czy wizyta u lekarza - to najpopularniejsze wymówki pracowników, którzy w piątek nie mają zamiaru dotrwać do końca dnia pracy.

- Z naszych obserwacji wynika, że coraz więcej pracowników uznaje piątkowe popołudnie za nieoficjalne wakacje - mówi TVN24 Pam Rogerson, szef działu kadr jednej z dużych firm. - Nasze spostrzeżenia potwierdzają organizacje motoryzacyjne, które donoszą, że w piątki godziny szczytu w dużych miastach zaczynają się około południa - dodaje.

Firma, w której pracuje Rogerson opracowała program komputerowy, który kontroluje absencje pracowników, sprawdza, czy nie powtarzają się one według jakiegoś klucza i doradza dobór środka dyscyplinującego.

Badanie zostało przeprowadzone przez Brytyjski Związek Przemysłu. Związek przeprowadził je w reakcji na głosy kadry zarządzającej. Okazało się, że co ósma absencja wynika ze zwykłej niechęci pójścia do pracy. Absencji takich najwięcej jest w piątki i poniedziałki.

Zobacz też:

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)