Fatalne wieści z NFZ. Kolejki do lekarzy będą jeszcze dłuższe?
Najnowszy raport NFZ ujawnia, że kolejki do lekarzy w Polsce nie maleją. Mimo reform, czas oczekiwania na wizyty jest długi. Eksperci ostrzegają, że obniżenie składki zdrowotnej może pogorszyć sytuację, zmuszając pacjentów do korzystania z prywatnej opieki.
Do najnowszych danych NFZ dotyczących kolejek do lekarzy dotarł "Fakt". Jak podaje dziennik, pod koniec 2024 r. najwięcej pacjentów czekało na wizytę do okulisty, dentysty, neurologa i kardiologa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Herosi 2025. Gala pełna wzruszeń, emocji i inspiracji
Tyle dzisiaj czekają pacjenci do lekarzy
W raporcie NFZ za IV kwartał 2024 r. wskazano, że w przypadku pilnych wizyt do poradni endokrynologicznej osteoporozy pacjenci czekają średnio 234 dni, a do poradni neurochirurgicznej 177 dni. W przypadku stabilnych przypadków, czas oczekiwania do poradni genetycznej dla dzieci wynosi aż 542 dni, na oddział chirurgii onkologicznej dla dzieci – 322 dni.
Eksperci z Polskiej Sieci Ekonomii na łamach dziennika ostrzegają, że obniżenie składki zdrowotnej, które ma wejść w życie w 2026 r., może pogorszyć dostęp do publicznej opieki zdrowotnej.
Krytyczne prognozy ekspertów
Sejm kilka tygodni temu przyjął rządowy projekt ustawy, a w środę ruszą nad nią prace w Senacie. Projekt zakłada, że od 1 stycznia 2026 r. około 2,5 mln przedsiębiorców miałoby opłacać składkę zdrowotną na bardziej korzystnych zasadach, co – według szacunków – mogłoby pozostawić w ich portfelach około 6 mld zł, lecz jednocześnie oznaczałoby zmniejszenie wpływów do NFZ o tę samą kwotę.
Eksperci PLSE zaznaczyli, że już teraz deficyt NFZ sięga 22 mld zł, a zmniejszenie wpływów może skutkować dalszym wydłużeniem kolejek do lekarzy i wzrostem kosztów prywatnego leczenia. Ekonomiści podkreślają, że najbardziej odczują to mniej zamożni pacjenci, a cała zmiana może przyspieszyć komercjalizację publicznej opieki zdrowotnej – czytamy w dzienniku.
Pieniądze ze składki idą na leczenie dzieci za granicą
Zmiany w naliczaniu składki zdrowotnej budzą obawy nie tylko ekspertów. Krytycznie odniosły się do nich także m.in. ugrupowania Lewica, Razem i PiS, a także Okręgowa Izba Lekarska.
Szefowa Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk oceniła w rozmowie z Super Expressem, że z proponowanych ulg nie skorzystają mali przedsiębiorcy, tacy jak kwiaciarki czy szewcy, a jedynie najzamożniejsi.
Zdaniem Dziemianowicz-Bąk, ciężar jej finansowania może coraz bardziej przesuwać się na barki pracowników etatowych. Tymczasem środki ze składki zdrowotnej pozwalają nie tylko na leczenie za granicą, ale też na krajowe terapie – w tym kosztowne programy lekowe i nowoczesne formy leczenia.