Kupił panel fotowoltaiczny z Action. Tak wypadł w praktyce
Dziennikarz przeprowadził test panelu fotowoltaicznego dostępnego w sieci Action. Choć sam początkowo podchodził do zakupu sceptycznie, traktując urządzenie raczej jako tani gadżet, jego test pokazał, że to całkiem użyteczne urządzenie.
Urządzenie można kupić za niespełna 35 zł w sieci Action. Jak donosi telepolis.pl, panel miał posłużyć jako test tego, czy w warunkach miejskich, konkretnie na balkonie, fotowoltaika ma jakikolwiek sens. Drugim założeniem była jego przydatność jako awaryjne źródło energii, np. podczas przerwy w dostawie prądu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sezon weselny w pełni. Ile dać w kopertę na wesele?
Przetestował panel fotowoltaiczny z Action
Już po rozpakowaniu okazało się, że zestaw nie zawiera wszystkich elementów, które producent obiecuje na opakowaniu – brakowało kabla, przyssawek i karabińczyków.
Według relacji autora testu, panel prezentuje się dość przeciętnie. Jest to zwykła plastikowa płytka z pojedynczym portem USB-A i deklarowaną mocą wyjściową 8 W.
Został zamontowany na balkonie za pomocą trytytek, z ekspozycją na południe. Jednak część dnia balkon zasłania sąsiedni blok, przez co panel był w pełnym słońcu tylko przez ograniczony czas.
Do testu użyto tabletu Samsung Galaxy Tab Active5, którego bateria (5050 mAh) została całkowicie rozładowana. W godzinach 9-16, czyli w teoretycznie najkorzystniejszym okresie nasłonecznienia (choć przerywanym przez gęste chmury), urządzenie udało się naładować do 47 proc.
Zdaniem testującego, w idealnych warunkach pogodowych i przy lepszym ustawieniu panelu względem słońca, możliwe byłoby osiągnięcie nawet 70–80 proc. poziomu naładowania.
Autor testu do największych zalet panelu z Action zaliczył niską cenę i dobre ładowanie. Nie obyło się jednak bez wad. Największym minusem okazał się wybrakowany zestaw oraz jakość wykonania samego panelu.