Labubu ma tańszego rywala. Nowa maskotka z Chin podbija Polskę

Jak podaje portal spidersweb.pl, te zabawki już teraz są uznawane za hit tegorocznych świąt Bożego Narodzenia.

Wakuku to kolekcjonerskie maskotki-breloczki sprzedawane w formie "blind boxów". To zamknięte opakowanie, a kupujący nie wie, który wariant produktu znajduje się w środku, dopóki go nie kupi i nie otworzy.

Serię stworzyła i dystrybuuje chińska sieć lifestyle’owa Miniso Zawiera ona kilka regularnych oraz jeden "tajny" wariant, co zachęca zbieraczy do kupowania wielu pudełek. Wakuku ma być tańszą alternatywą dla popularnych figurek Labubu.

Maskotki są utrzymane w estetyce "cute-weird", która łączy w sobie słodycz i dziwność. Mają puchate futerko, krzaczaste brwi i drobne akcesoria (np. czapki, wisiorki). Klienci, którzy zakupili te zabawki, relacjonują, że są "miłe w dotyku" i mają ogon, który można samodzielnie ustawiać.

Choć wyglądem są trochę podobne do Labubu, to różnica w cenie jest znacząca. Za Wakuku trzeba zapłacić ok. 35 zł. Dla porównania ceny oryginalnego Labubu w oficjalnym sklepie Pop Mart to ok. 120-130 zł, a w polskiej dystrybucji ceny detaliczne sięgają ok. 280 zł.

Są również tańsze od podróbek nazywanych Lafufu, które można było kupić na wielu straganach w turystycznych miejscowościach w Polsce podczas wakacji. Dla przykładu nad Bałtykiem ich ceny oscylowały wokół 50-75 zł/szt., a w woj. warmińsko-mazurskim - 60 zł.

Miniso, chińska sieć sklepów, wprowadziła Wakuku jako część strategii rozwoju własnych marek. Firma, znana z inspiracji japońskim minimalizmem, stawia na oryginalne postacie, a stworzenie maskotki na tych samych podstawach, które tchnęły do życia Labubu, ma pomóc w budowaniu wizerunku premium.

Wakuku zadebiutowały w Chinach, a ich sukces szybko przeniósł się na rynki USA i Europy. Ich atutem może być fakt, że są dostępne również w sklepie stacjonarnym Miniso, który został otwarty pod koniec sierpnia w centrum handlowym Złote Tarasy w Warszawie.

Jak relacjonowaliśmy w WP Finanse, na otwarciu tej placówki pojawiły się tłumy zainteresowanych. Godzinę przed oficjalnym uruchomieniem sklepu kolejka była tak długa, że zakręca wokół ruchomych schodów i wychodziła poza wejście do całej galerii.