Automat z Labubu w Warszawie. Ile kosztują popularne maskotki?
W Galerii Młociny pojawił się automat vendingowy z popularnymi maskotkami Labubu. Ceny są wyższe niż w internecie, co nie zniechęca fanów. To testowy krok galerii w kierunku nowych formatów sprzedaży.
Trend na Labubu w Polsce trwa już od kilku miesięcy. Popularność w social mediach sprawia, że potencjał wizerunkowy tych produktów jest równie istotny jak sama sprzedaż. Automaty z maskotkami mogą stać się nowym trendem w galeriach handlowych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jaja cała dobę. Nietypowa maszyna na wrocławskim osiedlu
Labubu w Galerii Młociny. Wysokie ceny nie zniechęcają
W odpowiedzi na rosnące zainteresowanie, w warszawskiej Galerii Młociny pojawił się automat vendingowy oferujący te viralowe gadżety.
Oryginalne maskotki Labubu na świecie kosztują od 20 do 40 dolarów, co w przeliczeniu daje ok. 80-160 zł. W Polsce, gdzie nie ma oficjalnego sklepu Pop Mart, ceny są znacznie wyższe. Resellerzy często podwajają stawki, co wpływa na dostępność produktów.
Portal dlahandlu,pl informuje, że automat w Galerii Młociny nie oferuje okazji cenowych. Ceny Labubu wahają się od 199 zł do 329 zł, a najdroższe są modele stworzone we współpracy z Coca-Colą. Mimo to zainteresowanie ma być spore.
Dla Galerii Młociny to testowy krok w stronę nowych formatów sprzedaży. Automaty vendingowe stają się nie tylko źródłem przychodu, ale także narzędziem marketingowym, przyciągającym klientów i generującym emocje w mediach społecznościowych.
Wprowadzenie automatu z Labubu to przykład, jak galerie handlowe adaptują się do zmieniających się trendów i oczekiwań klientów, oferując unikalne doświadczenia zakupowe.
Ogromne zyski producenta Labubu
Labubu, maskotka z dużymi oczami i ząbkowanym uśmiechem, została stworzona przez Kasinga Lunga, artystę z Hongkongu. Należy do większej serii "The Monsters", obejmującej dziewięć unikalnych stworków.
Choć postać pojawiła się po raz pierwszy w ilustracjach Lunga w 2015 r., prawdziwy rozgłos zdobyła w 2019 r. dzięki współpracy z chińską firmą Pop Mart. To spółka, która specjalizuje się w kolekcjonerskich zabawkach sprzedawanych w systemie "blind box", gdzie nabywca poznaje zawartość dopiero po otwarciu pudełka.
Akcje firmy notowanej w Hongkongu wzrosły o 588 proc. w ciągu ostatniego roku, a rzadkie modele maskotek osiągają na rynku wtórnym ceny od 5 do 10 tys. dol.